Na Lotnisku Chopina w Warszawie zgłoszono dwa przypadki wśród pracowników firm, których placówki znajdują się w terminalu portu. Graniczny inspektor sanitarny przekazał RDC, że jeden dotyczy pracownika jednej z firm operujących na lotnisku, a drugi pracownika LOT-u. Nie wiadomo jednak, czy jest to ten sam przypadek, który zgłaszała linia lotnicza. Polski przewoźnik informował o zakażonym pracowniku biurowym, który jednak nie miał styczności z pasażerami i obsługą pokładową. Sanepid zaopiekował się wszystkimi osobami, które miały w ostatnich dniach bezpośredni kontakt z tym pracownikiem.
– Osoba, o której mowa jest zatrudniona w jednej z firm, które działają na lotnisku, ale nie jest to pracownik portu. Osoba zarażona nie miała żadnej styczności z pasażerami i nie miała możliwości wchodzenia na teren portu jako pracownik. Ponadto, do wykrycia zakażenia miało dojść prawie dwa miesiące temu – poinformował nas Piotr Rudzki, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie.
Zakażenie pracownika zgłosił także Urząd Lotnictwa Cywilnego. To również pracownik biurowy, który nie miał kontaktów z pasażerami. UCL odwołał już zaplanowane spotkania zewnętrzne i przeszedł na zdalny tryb pracy. Wszyscy kontaktujący się z pracownikiem objęci zostali kwarantanną.
Międzynarodowy ruch lotniczy został w Polsce wznowiony w połowie czerwca.
Czytaj też:
Hiszpanie chcą „korytarzy powietrznych” z Wyspami. Wcześniej Londyn zareagował kwarantannąCzytaj też:
Ponad 43 tys. przypadków COVID-19 w Polsce, tysiąc w ostatni weekend. Cieszyński uspokajaCzytaj też:
Koronawirus w kościele. Uczestniczyłeś w tej mszy? Sanepid prosi o zgłoszenia