„Podobno milczenie jest złotem”. Kwaśniewska ironicznie o pomyśle 18 tys. pensji dla Kornhauser-Dudy

„Podobno milczenie jest złotem”. Kwaśniewska ironicznie o pomyśle 18 tys. pensji dla Kornhauser-Dudy

Jolanta Kwaśniewska
Jolanta Kwaśniewska Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
– Gdyby Pierwsza Dama była bardziej aktywna, może ta pensja byłaby łatwiejsza do zaakceptowania – tak Jolanta Kwaśniewska skomentowała odrzucenie przez Senat ustawy zakładającej wprowadzenie wynagrodzenia dla Pierwszej Damy. Tym samym Agata Kornhauser-Duda nie otrzyma pensji w wysokości blisko 18 tys. zł miesięcznie.

Jolanta Kwaśniewska, która pełniła rolę Pierwszej Damy w latach 1995-2005 została zapytana przez dziennikarza Wirtualnej Polski o pomysł wprowadzenia wynagrodzenia dla żony prezydenta. – Uważam, że jest rzeczą oczywistą konieczność opłacania składek ZUS. Pozbawienie Pierwszej Damy możliwości pracy i niepłacenie składek, w przypadku pani Dudy przez 10 lat, jest nieporozumieniem. Ja opłacałam sobie składki sama i przy mojej wysłudze lat wyszło, że mam 2,5 tysiąca emerytury. Szału nie ma. Dlatego ta kwestia powinna być rozwiązana i nie powinna budzić emocji ani strony rządzącej, ani opozycji – oceniła Kwaśniewska.

Zdaniem byłej Pierwszej Damy na temat samego wprowadzenia pensji w wysokości 18 tys. złotych dla małżonki lub małżonka prezydenta powinny wypowiedzieć się autorytety. – Myślę, że bardziej zabolał ludzi sposób, w jaki to zostało przyjęte w Sejmie. Jednego dnia została złożona propozycja, a zaraz potem wszyscy en bloc zagłosowali pod hasłem: „no oczywiście, że chcemy mieć więcej pieniędzy!”. To spowodowało tak ogromny ferment – dodała była Pierwsza Dama.

„Milczenie jest podobno złotem”

Kwaśniewska została poproszona o ocenę . – Ocenę pozostawiam innym. Każdy ma swoją wizję Pierwszej Damy. Oczywiście, że ją obserwuję, jej nieliczne wypowiedzi. To jest milcząca Pierwsza Dama. A milczenie jest podobno złotem. Może w związku z tym ta pensja? – stwierdziła ironicznie. – Gdyby Pierwsza Dama była bardziej aktywna, może ta pensja byłaby łatwiejsza do zaakceptowania – dodała.

Pierwsza Dama nie chce pensji?

W rozmowie z Wirtualną Polską jeden ze współpracowników Andrzeja Dudy podkreślił, że Kancelaria Prezydenta nie zabiegała o przyznanie Pierwszej Damie 18 tys. złotych miesięcznej pensji a sama Agata Kornhauser-Duda nie chce otrzymywać wynagrodzenia za pełnione funkcje. Pracownik Kancelarii podkreślił jedynie, że warto byłoby uregulować kwestię składek ZUS za czas sprawowania funkcji Pierwszej Damy.

Zanim Andrzej Duda został prezydentem, jego żona pracowała jako nauczycielka języka niemieckiego. Po objęciu urzędu, Agata Kornhauser-Duda zrezygnowała z pracy zawodowej i tym samym przez 10 lat nie była i nie będzie nigdzie zatrudniona. Rozmówca Wirtualnej Polski przyznał, że składki ZUS opłaca żonie prezydent z własnej kieszeni. W przeciwnym razie Pierwsza Dama byłaby poszkodowana, ponieważ dla ZUS czas ten byłby liczony jako okres nieskładkowy, który miałby wpływ na późniejsze obniżenie emerytury.

Czytaj też:
Wałęsa skomentowała pomysł 18 tys. pensji dla Kornhauser-Dudy. „Oj, ta prezydentowa jest biedna”