Czarzasty: nie chcę przejąć władzy w mazowieckim SLD

Czarzasty: nie chcę przejąć władzy w mazowieckim SLD

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Stowarzyszenia Ordynacka Włodzimierz Czarzasty ponownie zaprzeczył, że razem z Józefem Oleksym chcą przejąć władzę w mazowieckim regionie SLD.

"Jest to informacja niepotwierdzona przeze mnie, ani Oleksego. Nie ma tandemu: ja - Oleksy, ale też nie będę mówił, że nie znam Oleksego" - tłumaczył w TVN24 były sekretarz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, kierujący obecnie Stowarzyszeniem Ordynacka Włodzimierz Czarzasty.

Według środowego "Dziennika", podczas sobotniej konwencji mazowieckiego SLD może dojść do zmiany kierownictwa, a fotel przewodniczącego utraciłby Jacek Pużuk. Według "Dziennika" o przejęcie sterów mieliby się starać Czarzasty i Oleksy.

Jeśli chodzi o wybór sekretarza wojewódzkiego, to - jak powiedział Pużuk - jedynym kandydatem na tę funkcję jest, jak na razie, szef mazowieckiej Federacji Młodych Socjaldemokratów Krzysztof Gawkowski.

Szef SLD Wojciech Olejniczak mówił w czwartek, że w SLD nie ma miejsca dla środowiska, które reprezentuje Józef Oleksy. Według niego, Oleksy zakończył już swoją "aktywność" w SLD.

Czarzasty pytany o ocenę rozmowy byłego premiera Józefa Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym, powiedział, że na pewno zaszkodzi to lewicy.

"Na pewno sprawa Oleksego zaszkodzi lewicy, bo jest to sprawa, która obiegła całą formację, a jeszcze bardziej zaszkodzi, kiedy formacja będzie szukała winnych, zamiast się skonsolidować" - powiedział.

Opublikowane na stronach internetowych tygodnika "Wprost" i w czwartkowym "Dzienniku" wypowiedzi Oleksego, nagrane w biurze Gudzowatego, wywołały polityczną burzę, nie tylko w obozie lewicy. Najcięższe oskarżenia b. premier kieruje w stronę byłego prezydenta. Twierdzi, że Aleksander Kwaśniewski i jego żona nigdy nie będą w stanie wyliczyć się ze swego majątku. Nie oszczędza też innych partyjnych kolegów.

Czarzasty dodał, że kwestia rozmowy Oleksego nie powinna być upubliczniana, a politycy z SLD powinni rozwiązać ten problem we własnym gronie.

"Myślę, że ludzie związani z lewicą powinni to ocenić bardzo mocno we własnym gronie. To co komentują ludzie lewicy, to mi się za bardzo nie podoba. Jestem za tym, by sprawy rodzinne załatwiać w domu" - powiedział Czarzasty.

Dodał, że nie pochwala sposobu rozmowy Józefa Oleksego z Gudzowatym, ale nie czuje się uprawniony do publicznej krytyki partyjnego kolegi.

Pytany czy uczestniczył kiedykolwiek w spotkaniu z Aleksanderm Gudzowatym, Czarzasty powiedział: "chyba byłem na spotkaniu u Gudzowatego. Nie pamiętam szczegółów, bo to było 4-5 lat temu. Nie pamiętam nikogo z ochrony". Dodał, że spotkanie odbyło się w biurze Gudzowatego.

Sobotnia "Rzeczpospolita" podała, że Oleksy nie był jedynym nagrywanym przez Gudzowatego. Jak dowiedziała się "Rz", nagrywany miał być także Marek Ungier, były minister w kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego.

Ungier przyznał "Rz", że spotkał się z Gudzowatym. "Jeżeli takie nagrania zostaną upublicznione, to wtedy będę mógł się do nich odnieść" - powiedział Ungier w rozmowie z "Rz".

"Rz" podaje, że wśród nagrywanych polityków mogą być także ludzie prawicy. "Dwa lata temu Gudzowaty spotkał się z obecnym p.o. prezesa TVP Andrzejem Urbańskim, kiedy był zastępcą prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego" - napisała Rzeczpospolita.

Gazeta cytuje też Urbańskiego, który powiedział:"Dwukrotnie rozmawialiśmy o kamienicy, którą kupił syn pana Gudzowatego. Gudzowaty zabiegał o skreślenie kamienicy z rejestru zabytków. Odpowiedziałem, że decyzje w tej sprawie mogą podjąć wyłącznie konserwator zabytków oraz naczelny architekt miasta".

pap, ss