Prof. Simon: Obrażali nas, mówili że COVID-19 nie ma, teraz leżą na oddziale. Jeden jest na granicy śmierci

Prof. Simon: Obrażali nas, mówili że COVID-19 nie ma, teraz leżą na oddziale. Jeden jest na granicy śmierci

Prof. Krzysztof Simon, Facebook: @szpitalkoszarowawroclaw
Prof. Krzysztof Simon, Facebook: @szpitalkoszarowawroclaw
– W tej chwili na oddziale mamy dwie osoby, które bardzo aktywnie nas obrażały, mówiły, że COVID-19 nie ma, że to spisek, jedna jest na granicy śmierci – powiedział w rozmowie z dziennikarzami prof. Krzysztof Simon.

Ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, a także dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych komentował w piątek sytuację epidemiologiczną w naszym kraju. Podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się m.in. do postaw antykoronawirusowych, czyli osób negujących istnienie pandemii.

– W tej chwili na oddziale mamy dwie osoby, które bardzo aktywnie nas obrażały, mówiły, że COVID-19 nie ma, że to spisek, jedna jest na granicy śmierci – powiedział. – To młodzi ludzie, akurat mieli predyspozycje genetyczne do złego przebiegu choroby – dodał.

Prof. Simon: Zmierzamy do czerwonej strefy

Zdaniem profesora winne rozprzestrzenianiu się pandemii są osoby, które nie noszą maseczek. – W tym tempie i przy lekceważeniu wszystkich obostrzeń zmierzamy do czerwonej strefy w całym kraju. Jest jesień i zaczynają się kumulować choroby. Jest źle. Jeśli tego nie przerwiemy, będzie katastrofa – mówił. Prof. Simon ocenił, że w obecnej sytuacji w każdym większym szpitalu powinien być oddział zakaźny. – Straciliśmy trzy miesiące, państwo mogło się do tego przygotować – ocenił.

Czytaj też:
Na ulice wracają maseczki. Lekarze nie chcą wystawiać zaświadczeń