Kancelaria Premiera zmieniła odcień czerwieni na państwowej fladze. Błąd zauważyli dziennikarze

Kancelaria Premiera zmieniła odcień czerwieni na państwowej fladze. Błąd zauważyli dziennikarze

Flaga Polski
Flaga Polski Źródło:Fotolia / fotorince
Kancelaria Premiera w swoich wytycznych promowała inny odcień narodowych barw niż resort kultury. Jak informuje „Rzeczpospolita”, odcień koloru czerwonego używanego w państwowej fladze i herbie zmieniono po tym, jak na błąd zwrócili uwagę dziennikarze.

Wprowadzone we wrześniu „wytyczne w zakresie wypełniania obowiązków informacyjnych”, nakładają na podmioty, które dostały z budżetu państwa co najmniej 50 tys. zł, obowiązek zamieszczenia tablic lub plakatów informacyjnych o tej dotacji. W wytycznych podano odcień czerwonego używanego w umieszczonej w górnej części plakatu państwowych fladze i herbie. Wybrano ostry odcień czerwieni zbliżony do cynobru, który dokładnie określono w używanej w grafice komputerowej przestrzeni barw CMYK. Powstał jednak problem, bo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na swojej stronie podaje informacje, że czerwień na polskiej fladze ma odcień zbliżony do karmazynu.

KPRM zmieniła odcień barw państwowej flagi

Na błąd zwrócili uwagę dziennikarze „Rzeczpospolitej”. Po interwencji odcień w wytycznych został zmieniony. „N iestety było to niedopatrzenie na etapie projektowania graficznego " – napisało „Rzeczpospolitej" Centrum Informacyjne Rządu. „ Bardzo dziękujemy za zwrócenie uwagi. Poprawiliśmy już pliki na stronie i są już poprawne " – dodano.

Problem z właściwym i jednoznacznym określeniem barw polskiej flagi powraca od lat. Warto podkreślić, że w historii odcień flagi zmieniał się. „Rzeczpospospolita” przypomina, że w resorcie kultury od dawna trwają prace nad ostatecznym uregulowaniem tej sprawy, wraz ze zmianą państwowego herbu, do którego heraldycy również od lat składają swoje uwagi.

Czytaj też:
Rząd zmieni godło Polski? Intrygująca poprawka trafiła do Sejmu
Czytaj też:
Orzeł Biały wymaga poprawek. Co szczególnie irytuje heraldyków?

Źródło: Rzeczpospolita