Spór polityków o ferie zimowe. „Nie sposób jechać na wyciągi i wrócić w plastikowym worku”

Spór polityków o ferie zimowe. „Nie sposób jechać na wyciągi i wrócić w plastikowym worku”

Zakopane zimą
Zakopane zimą Źródło: Shutterstock
Pomysł skumulowania w jednym terminie ferii zimowych wywołał mnóstwo komentarzy wśród rodziców, przedsiębiorców oraz samorządowców. Co na ten temat mówią politycy PiS, PO, PSL i Konfederacji?

Mateusz Morawiecki poinformował podczas konferencji prasowej, że decyzją rządu wszystkie województwa będą miały przerwę w nauce między 4 a 17 stycznia. Dodawał, iż nie będą możliwe wyjazdy zimowe na narty. Pytany o zamknięcie wyciągów narciarskich Jarosław zaznaczył na antenie Polsat News, że skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samo przez się oczywistą, że będzie to dotyczyć również wyciągów narciarskich. Zaznaczył jednak, że rzad będzie elastycznie reagować na sytuacje w zależności od tego, jaki będzie poziom zakażeń.

PSL: Ferie powinny być wydłużone maksymalnie

Zdaniem posła Dariusza Klimczaka decyzja jest ogromnym błędem. – Ferie powinny być wydłużone maksymalnie, nawet do ośmiu tygodni, mówią o tym wprost różne związki gospodarcze – tłumaczył na antenie Polsat News. – Mieliśmy na celu ograniczenie poruszanie się ludzi po cmentarzach, więc czas świąteczny z kilku dni ograniczyliśmy do ośmiu godzin, co doprowadziło, że ludzie w jednym momencie ruszyli na cmentarze. Mamy przykład ferii zimowych. Zamiast doprowadzić do tego, żeby to się rozłożyło, gdzie w trakcie ferii jest większa mobilność ludzi, młodzi ludzie mają więcej czasu, to my to zmniejszyliśmy – dodawał Jakub Kulesza z Konfederacji.

PO: One dlatego trwają dwa tygodnie, żebyśmy nigdzie nie jechali

– Mówicie o wydłużeniu ferii i byłabym za, myślę, że nawet od stycznia do marca mogłyby trwać, gdyby rząd nie stracił wakacji. Gdyby wzmocnił system ochrony zdrowia. Dzisiaj system ochrony zdrowia jest na skraju wydolności i gdyby ktokolwiek, gdziekolwiek wyjechał w ferie, to się załamie. Tych ferii nie będzie. One dlatego trwają dwa tygodnie, żebyśmy nigdzie nie jechali – odpowiedziała posłanka Izabela Leszczyna. Wypowiedź parlamentarzystki oburzyła przedstawiciela PSL. – Jeżeli pani nie rozumie tego, co mówią inne partie, to proszę spojrzeć chociażby na swoje głosowania za tarczami antykryzysowymi. Waszych propozycji jest tyle, co kot napłakał. A jeżeli pani zamierza się odnosić do propozycji PSL, to proszę o większą wstrzemięźliwość, bo one zawsze są rzeczowe i trafiają w sedno sprawy, i są ujęciem się za przedsiębiorcami – ripostował Klimczak.

PiS: Będzie kolejna tarcza na rzecz wszystkich z branży sportów zimowych

Na zarzuty opozycji odpowiedział Waldemar Buda. Polityk tłumaczył, że jeśli chcemy uratować kawałek sezonu i wyjść na wiosnę z mniejszą liczbą zakażeń, to zarządzanie feriami w taki sposób jest koniecznością. – To jest nasza wspólna sprawa. Nie sposób jechać na wyciągi, a później wrócić w worku plastikowym albo mieć dramaty rodzinne, bo ktoś w ten sposób wrócił z ferii – stwierdził. Pytany o to, czy w budżecie znajdą się środki na pomoc dla przedsiębiorców, poseł Prawa i Sprawiedliwości zapewnił, że takie wsparcie na pewno będzie. – Uchwaliliśmy w tym tygodniu pomoc branżową na poziomie 4 mld zł. I będziemy uchwalali kolejną pomoc, jeżeli tylko ona będzie potrzebna. Oczywiście szykujemy teraz pomoc i będzie kolejna tarcza na rzecz wszystkich ośrodków turystycznych, podmiotów, które trudniły się zimowymi sportami, bo one też będą dotknięte ta sytuacją – zapewnił.

Czytaj też:
Zmiana terminu ferii zimowych. Samorządowcy mówią o klęsce finansowej i apelują do premiera