Restauracja nie obsługuje policjantów i ich rodzin. Poszło o maseczki?

Restauracja nie obsługuje policjantów i ich rodzin. Poszło o maseczki?

Plakat przy wejściu do Byczego Burgera
Plakat przy wejściu do Byczego Burgera Źródło: Facebook / Byczy Burger
Właściciele Byczego Burgera mają złe doświadczenia z policją, przez co postanowili odmówić podawania jedzenia mundurowym. Stosowna informacja pojawiła się przy wejściu do restauracji, a internauci zaczęli odpowiadać negatywnymi recenzjami lokalu.

Byczy Burger jeszcze do niedawna mógł pochwalić się niemal samymi pozytywnymi ocenami na . Klienci lokalu zachwalali zarówno serwowane w nim jedzenie, jak i obsługę. Teraz pojawiło się tam wiele negatywnych recenzji, które mają prawdopodobnie związek z plakatem, jaki pojawił się przy wejściu do budynku.

Byczy Burger nie obsługuje policjantów. Dlaczego?

„W tym lokalu nie obsługujemy funkcjonariuszy policji i ich rodzin” – czytamy na plakacie, na którym zamieszczono także wytłumaczenie decyzji właścicieli. nie będą mogli zjeść w Byczym Burgerze za „bicie i gazowanie ludzi, nękanie przedsiębiorców oraz kultywowanie tradycji ZOMO” – wyjaśniono.

Właściciele restauracji zauważyli we wpisie na Facebooku, że od pewnego czasu otrzymują wiele negatywnych opinii. „Nawet w chwili pisania tego postu co chwila pojawiają się nowe. Zdjęcia profilowe wielu z tych osób wskazują jednoznacznie przynależność lub sympatyzowanie z policją” – stwierdzili.

W tym samym poście można przeczytać, że zachowanie osób zamieszczających krytyczne wobec restauracji „pokazuje jednoznacznie, że policja nie ma oporów w gnębieniu ciężko pracujących, walczących o przetrwanie w obliczu niedorzecznych obostrzeń, gnębionych i zastraszanych polskich przedsiębiorców”.

Poszło o maseczki?

Właściciele Byczego Burgera wyjaśnili, że nie chcą obsługiwać policjantów, ponieważ ci mieli dopuścić się bezpodstawnego zatrzymania, przetrzymywać ich przez kilka godzin w radiowozie, a następnie „poniżyć, wywieźć do innego miasta i wypuścić w nocy w nocy bez możliwości odwiezienia na miejsce zatrzymania”. „A to wszystko w sumie za brak maseczki” – dodali.

Autorzy wpisu pojawiali się również na strajkach przedsiębiorców, gdzie miało dochodzić do „gazowania i bicia niewinnych, spokojnych i pokojowo nastawionych osób”. „Plakat jest też formą sprzeciwu wobec takich sytuacji” – podsumowali.

facebookCzytaj też:
Rośnie liczba zakażeń, jest reakcja rządu. Do województw wysyłane są maseczki, ruszają szpitale tymczasowe

Źródło: WPROST.pl