Jak informuje Radio Opole, sprawa zakonnicy Urszuli K. to „odprysk” większego procesu, który toczy się przeciwko Piotrowi K. Nazywany opolskim „tulipanem” mężczyzna jest podejrzewany o wyłudzanie pieniędzy od ludzi i oszukiwanie ich. Ofiarami mężczyzny często padały uwodzone przez niego kobiety.
Odrębnie przed sądem zapoznano się także ze sprawą zakonnicy Urszuli K. Kobieta ukradła 470 tys. zł z kasy dobrzeńskiego Domu Pomocy Społecznej. Pieniądze te przekazała Piotrowi K., który obiecał je dla niej pomnożyć. Mężczyzna zniknął jednak z pieniędzmi, a sama kradzież dokonana przez zakonnicę ujrzała światło dzienne.
Zakonnica musi oddać pieniądze
Decyzją sądu, kobieta została skazana na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Będzie także musiała zwrócić całą ukradzioną kwotę. Nie ma jasności, jak doszło do nawiązania znajomości między zakonnicą a mężczyzną. Radio Opole podaje dwie wersje zdarzeń. Jedna z nich, firmowana przez śledczych zakłada, że Piotr K. uwiódł zakonnicę, a ta wykradła pieniądze, chcąc odejść z zakonu i zacząć nowe życie.
Według drugiej wersji, którą opisał sam Piotr K., poznał on zakonnicę w pociągu, następnie ze sobą korespondowali, aż obiecał jej inwestycje i pomnożenie środków. Mężczyzna twierdzi, że nie wiązało się to z bliskimi relacjami z zakonnicą, a pochodzenie pieniędzy z DPS-u miało go zaskoczyć.