Śmigus-dyngus na razie spokojny

Śmigus-dyngus na razie spokojny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Drugi dzień Świąt przebiega w całym kraju dość spokojnie, na razie nigdzie nie doszło do poważniejszych incydentów. Policjanci ostrzegają jednak, że nie będzie żadnej pobłażliwości dla tych, którzy w śmigus-dyngus przesadzą z tradycyjnym oblewaniem wodą.

"Na razie nie mamy żadnych sygnałów o jakichś incydentach związanych z śmigusem-dyngusem. Jak co roku więcej policjantów jest jednak na osiedlach, w pobliżu parków, skwerów czy kościołów" - powiedział PAP Zbigniew Urbański z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.

Jak dodał, nie będzie żadnej pobłażliwości dla chuligańskich wybryków. "Zatrzymane w takiej sytuacji dzieci do lat 13 będą odprowadzane do domów, starsze, do lat 17, trafią do policyjnej izby dziecka i zajmie się nimi sąd rodzinny. Dorośli powinni natomiast pamiętać, że działają już sądy 24-godzinne" - podkreślił Urbański.

Zdaniem policjantów na dość spokojny przebieg "lanego poniedziałku" wpływ ma m.in. pogoda. "W wielu rejonach Polski pada deszcz i jest zimno, a to skutecznie zniechęca do oblewania wodą" -  dodał Urbański.

W tradycji ludowej Poniedziałek Wielkanocny znany jest jako śmigus-dyngus, albo "lany poniedziałek". Kiedyś były to dwa odrębne zwyczaje - śmigus oznaczał smaganie rózgami po nogach i udach, zaś dyngus - oblewanie wodą i zbieranie datków stanowiących wielkanocny "okup".

ab, pap