Fikcyjne głosowanie

Fikcyjne głosowanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier wcale nie chce się dowiedzieć, co ws. planowanej obwodnicy Augustowa myślą mieszkańcy Podlasia. W całej tej historii, akurat ich nastawienie jest od lat niezmienne. Premier chce pokazać Brukseli oraz tym, którzy pracują w Strasburgu, że on tylko realizuje wolę mieszkańców. Chce pozbyć się łatki antyekologicznego szwarccharakteru i przykleić ją do piersi masowego bohatera z Podlasia. To posunięcie wygodne, a czy skuteczne? Zobaczymy.
Referendum nie powinno rozstrzygać o wszystkim co się dookoła nas dzieje. To nie może być jak głosowanie przez SMS-y. W dyskusji nad tym, którędy poprowadzić most nad rzeką Rospudą, nie każdy głos jest tyle samo warty. Głosy jednych powinny liczyć się bardziej a innych mniej. I nie ma tutaj żadnego zamachu na demokrację. Po prostu specjaliści wiedzą lepiej. Niech się spotykają, sprzeczają i dyskutują. Zawsze będzie to bardziej owocne, niż urządzanie fikcyjnego głosowania.

Tematów które mogą zostać poddane głosowaniu jest w naszym kraju bardzo dużo. Następnym będzie zapewne energetyka atomowa. Tylko czy nie powinni się w jej sprawie spierać fizycy i energetycy? A pomysł, by urządzić głosowanie w sprawie zgody na budowę elementów tarczy antyrakietowej w Polsce? Można też głosować w sprawie aborcji czy zakazu prowadzenia badań na embrionach. Tylko czy pytając ogół, naprawdę mamy czyste intencje? Większość obywateli w tych sprawach może nie mieć zdania, bo się na tym, nie zna. Czy decyzje podjęte przez niezorientowany ogół są w takim razie słuszne?