Polski samolot wojskowy zabrał uciekinierów z Afganistanu. Kolejny już leci do Kabulu

Polski samolot wojskowy zabrał uciekinierów z Afganistanu. Kolejny już leci do Kabulu

Samolot Lockheed C-130 Hercules (zdj. ilustracyjne)
Samolot Lockheed C-130 Hercules (zdj. ilustracyjne) Źródło: pxhere/Henry Zuleta Garces
W środę 18 sierpnia do stolicy Afganistanu dotarł pierwszy polski samolot transportowy, mający ratować polskich współpracowników przed zemstą Talibów. Na pokład maszyny zmieściło się 150 osób.

Pierwszy polski transport uchodźców wyleciał już bezpiecznie z Kabulu i wylądował w sąsiednim Uzbekistanie. Herkules C-130 pozwolił uciec z miasta 150 Afgańczykom, którzy przez ostatnie 20 lat współpracowali z polskimi wojskiem, przebywającym w tym kraju w ramach międzynarodowej misji pokojowej. Na terenie lotniska w Kabulu wciąż koczują jednak tysiące osób, które próbują wydostać się z zajętego przez Talibów miasta. Po następną grupę ludzi poleciała już kolejna polska maszyna.

W akcji wykorzystany został też inny polski samolot – Dreamliner 787 Polskich Linii Lotniczych LOT. Wiadomo, że wylądował on już w mieście Nawoi w Uzbekistanie. Będzie tam oczekiwał na zebranie większej grupy podróżnych, których później przetransportuje aż do Polski. Ewakuację Polaków oraz afgańskich współpracowników i ich rodzin prowadzą łącznie trzy wojskowe samoloty.

Czesi ewakuowali dwie Polki

We wtorek 17 sierpnia z przejmowanego przez Talibów Kabulu ewakuowano czeskiego ambasadora, dyplomatów oraz afgańskich współpracowników tego kraju. Na pokład wojskowego samolotu zabrano łącznie 87 osób, w tym dwie obywatelki Polski, mieszkające w stolicy Afganistanu. Wiceminister Przydacz nie podał żadnych szczegółów na ich temat, powołując się na względy bezpieczeństwa. Potwierdził jednak, że wylądowały bezpiecznie w Pradze.

Polscy współpracownicy koczowali w pobliżu lotniska w Kabulu

O ewakuację afgańskich współpracowników od wielu dni walczyła grupa byłych pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego. MSZ miało od nich w poniedziałek otrzymać listę ok. 50 afgańskich współpracowników i członków ich rodzin, którzy koczowali w pobliżu lotniska.

Jak informuje Onet, do wtorku wieczorem zaledwie 10 z tych 50 osób otrzymało potwierdzenie od polskich władz, że zostaną ewakuowane z Afganistanu. – W zasadzie nie wiadomo, co czeka pozostałych 40. Całą grupę zebraliśmy wcześniej w Kabulu, teraz wszyscy przemieścili się już bliżej lotniska. Koczują tam i czekają na dalsze ruchy. Ci ludzie są wycieńczeni, przede wszystkim psychicznie, bo nie wiedzą, co się z nimi stanie – mówiła Onetowi Magdalena Chrapek-Wawrzyniak, jedna z byłych pracowników PKW, którzy koordynują pomoc dla Afgańczyków.

Czytaj też:
Kryzys migracyjny przy polsko-białoruskiej granicy. 50 uchodźców koczuje w dramatycznych warunkach

Źródło: Onet.pl