Przypomnijmy, że o sporządzeniu raportu już od miesiąca nieoficjalnie informowały media. Także sam Macierewicz w Sejmie przekonywał, że raport jest gotowy, a z jego treścią mogą się w każdej chwili zapoznać rodziny ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku.
Antoni Macierewicz: Eksplozje przyczyną katastrofy
Teraz Antoni Macierewicz wypowiedział się o szczegółach raportu. W rozmowie z PAP stwierdził, że przyczyną katastrofy była eksplozja. A „przynajmniej dwie eksplozje” – precyzuje. Pierwsza miała nastąpić w lewym skrzydle, a druga kilka sekund później w centropłacie i „zniszczyć samolot zupełnie i zabić wszystkich pasażerów oraz załogę”.
– Pierwszą eksplozję słychać półtorej sekundy przed tym jak samolot przeleciał nad brzozą – przekonuje Macierewicz. – Ta eksplozja zniszczyła lewe skrzydło, a miała miejsce, powtarzam, półtorej sekundy przed rozbiciem, czyli ponad 100 m przed miejscem, gdzie rosła brzoza. Eksplozja została odnotowana w rejestratorze głosowym i została przez komisję ukazana. Jest to w raporcie. Eksplozja została bardzo dokładnie zanalizowana, dźwięk eksplozji został określony przez porównywanie z dźwiękiem eksplozji materiałów wybuchowych, tych, które zostały znalezione na wraku samolotu, a więc, pentrytu, heksogenu i trotylu – powiedział PAP Macierewicz. Zdaniem Macierewicza, dowody na eksplozje nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
Raport Macierewicza w kontrze do raportu Millera
Przypomnijmy, że działająca tuż po katastrofie komisja Millera stwierdziła, że przyczyną tragedii było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami (wspomniana wyżej brzoza) prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametry lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.