Wszczepienia dokonał zespół kardiochirurgów kierowany przez prof. Andrzeja Kutarskiego z Akademii Medycznej w Lublinie. Operację przeprowadzono w ramach IV Wiosennych Warsztatów Resynchronizujących zorganizowanych przez dr Elżbietę Zinkę, ordynatora oddziału kardiologii koszalińskiego szpitala.
Jak wyjaśnił uczestniczący w operacji dr Michał Chudzik z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, wszczepione urządzenie pozwala nie tylko na synchronizację pracy obu komór serca, defibrylację (masaż) w przypadku jego zatrzymania, ale również na bieżące monitorowanie kilkudziesięciu parametrów pracy tego organu przez lekarza za pośrednictwem internetu.
"Umożliwia to tzw. home monitoring. Pacjent dostaje podobne do telefonu komórkowego urządzenie, do którego kardiowerter wysyła informacje o pracy serca. Te dane urządzenie przesyła zastrzeżoną dla medycyny częstotliwością GSM do centrum serwisowego w Berlinie. Lekarz ma do nich dostęp logując się na stronie centrum. W razie nagłego pogorszenia stanu serca chorego, urządzenie informuje o tym lekarza wysyłając na jego komórkę sms-a" - wyjaśnił dr Chudzik.
Kardiochirurg zaznaczył, że dzięki takiemu rozwiązaniu pacjent nie musi umawiać się z lekarzem na cokilkumiesięczne wizyty, a lekarz może z dużym wyprzedzeniem przewidywać pracę serca.
Prof. Andrzej Kutarski, który przeprowadził operację, powiedział, że w Polsce wszczepiano już pacjentom kardiowertery-defibrylatory, ale nie były to tak zawansowane technicznie urządzenia.
Jak poinformowała dr Elżbieta Zinka, pacjent, któremu wszczepiono kardiowerter-defibrylator z funkcją resynchronizującą, przeszedł zawał, cierpi na chorobę wieńcową z tętniakiem na ścianie przedniej serca.
ab, pap