Kaja Godek skomentowała śmierć ciężarnej w Pszczynie. Obwinia feministki

Kaja Godek skomentowała śmierć ciężarnej w Pszczynie. Obwinia feministki

Kaja Godek
Kaja Godek Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Stojąca na czele ruchu antyaborcyjnego w Polsce Kaja Godek odniosła się do śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny. Pełnomocniczka zmarłej jako przyczynę tragedii wskazywała wyrok TK ograniczający prawo do usunięcia ciąży. Godek odrzuca takie tłumaczenie.

Pacjentka z Pszczyny w swoich ostatnich SMS-ach do matki podkreślała, że lekarze czekają na śmierć płodu, a ona sama boi się o swoje życie. Szpital w komunikacie pośrednio przyznał, że działania lekarzy ograniczał wyrok Trybunały Konstytucyjnego z ubiegłego roku. Również pełnomocnik rodziny zmarłej jako winne zakażenia i śmierci wskazywała nowe przepisy zakazujące aborcji z przyczyn embriopatologicznych.

Kaja Godek z fundacji Życie i Rodzina jest jednak nieugięta i nieprzekonana argumentami strony przeciwnej. Jedna z inicjatorek zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce twierdzi, że winę za całą sytuację ponoszą... feministki. „Jeśli ktokolwiek usprawiedliwiał brak ratowania życia pacjentki delegalizacją aborcji eugenicznej, to winne są środowiska feministyczne, bo to one kolportują kłamstwo, jakoby wyrok TK nie pozwalał na ratowanie życia matki” – pisała Godek na Facebooku. Tłumaczyła, że to manipulacje sprawiły, że medycy „zaniechali działań”.

Kaja Godek: W Pszczynie zmarły dwie osoby

„W rzeczywistości nikt nigdy nie zdjął z lekarzy obowiązku ratowania do końca obojga pacjentów. Ciężarna i jej poczęte dziecko to dwie osoby, które należy otoczyć opieką. Jeśli nie udaje się uratować obojga, ratuje się przynajmniej jedno z nich – w praktyce najczęściej matkę, bo w większości przypadków nie da się uratować dziecka zamiast matki, gdyż ta jest w czasie ciąży gwarantem jego przeżycia” – dodawała.

„A tak poza tym to w Pszczynie zmarły dwie osoby. Dlaczego feministki opłakują jedną (zresztą prawdopodobnie ofiarę ich własnych manipulacji), a o drugiej ofierze zapominają?” – dodawała Kaja Godek. „Skoro było chore, to nie człowiek, tak? Jak zwykle, ohydny stosunek aborcjonistów do ludzi, jeśli tylko są mali i niedomagają” – pisała.

facebook

Pszczyna. Śmierć kobiety – wyniki sekcji zwłok

Pobyt kobiety w szpitalu zakończył się dla 30-letniej kobiety z Pszczyny tragicznie. Po niespełna 24 godzinach w szpitalu pacjentka zmarła. 30-latka pozostawiła męża i córkę. Wyniki sekcji zwłok wskazują z dużym prawdopodobieństwem, jako przyczynę śmierci pacjentki, na wstrząs septyczny po obumarciu płodu oraz zakażenie, po przedwczesnym odejściu wód płodowych, jako przyczynę obumarcia płodu.

Szpital Powiatowy w Pszczynie wydał w tej sprawie swoje stanowisko. „Jedyną przesłanką kieru­jącą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie pac­jen­tki oraz płodu. Lekarze i położne zro­bili wszys­tko, co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o pac­jen­tkę i jej dziecko. Całość postępowa­nia medy­cznego podlega oce­nie proku­ra­torskiej i nie można w tej chwili ferować żad­nych wyroków” – napisano.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia poinformował w rozmowie z TVN24, że  zlecił prezesowi NFZ przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie.

Czytaj też:
Awantura na antenie TOK FM. Soboń: Niech pani nie przekracza granicy bezczelności