„Moim zdaniem to się musi tak skończyć”. Nieoficjalne doniesienia ws. przedłużenia stanu wyjątkowego

„Moim zdaniem to się musi tak skończyć”. Nieoficjalne doniesienia ws. przedłużenia stanu wyjątkowego

Ławy rządowe w Sejmie
Ławy rządowe w Sejmie Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Stan wyjątkowy na pasie przygranicznym z Białorusią przestanie obowiązywać od 1 grudnia i nie da się go ponownie przedłużyć. Według źródeł Onetu władza jednak rozważa, by znów go wprowadzić, a pomysłów na to ma kilka.

Stan wyjątkowy wprowadzono po raz pierwszy 2 września, gdy prezydent podpisał rozporządzenie w tej sprawie. Wtedy, na wniosek Rady Ministrów, zaczął obowiązywać na 30 dni w 183 miejscowościach w województwach lubelskim i podlaskim. Na terenach objętych stanem wyjątkowym wprowadzono zakazy organizacji zgromadzeń publicznych czy rozrywkowych, mogą tam przebywać wyłącznie osoby, które tam mieszkają. Na teren objęty stanem wyjątkowym wstępu nie mają media.

Później stan wyjątkowy wydłużono o kolejne 60 dni (stało się to 30 września) i na więcej nie pozwala Konstytucja. Stan nadzwyczajny może być przedłużony tylko raz, maksymalnie 60 dni, a gdy obowiązuje i w 90 dni od jego zakończenia, nie może być skracana kadencja czy nie mogą być przeprowadzane wybory. Ten stan nadzwyczajny w pasie przygranicznym skończy się 30 listopada i od 1 grudnia sytuacja w ponad 180 miejscowościach ma wrócić do względnej normalności.

Stan wyjątkowy jednak przedłużony? Nieoficjalne doniesienia Onetu

Stanu wyjątkowego nie da się przedłużyć ponownie, ale – na co wskazuje Onet – Konstytucja nie określa, jak długa powinna być przerwa między jednym stanem nadzwyczajnym a drugim. „Obóz władzy rozważa ponowne wprowadzenie stanu wyjątkowego na wschodniej granicy po 30 listopada (...). Jak słyszymy, w rządzie trwają dyskusje, czy Rada Ministrów powinna wnioskować do prezydenta w ramach nowej procedury, by w ten sposób na nowo wprowadzić na polsko-białoruskiej granicy ten stan nadzwyczajny” – czytamy w Onecie.

Jeden z rozmówców portalu, przedstawiony jako polityk Zjednoczonej Prawicy zajmujący się sprawami bezpieczeństwa, ocenił, że sytuacja na granicy z Białorusią znacząco się pogorszyła i nie można wykluczyć tego rozwiązania. – Moim zdaniem to się musi tak skończyć. Przesłanki się zmieniły na gorsze – mówił.

Mimo wszystko są pewne wątpliwości wokół tego, czy rzeczywiście władza może ponownie wprowadzić stan wyjątkowy według nowej procedury. Dlatego też rozważany jest plan B – rządzący mogliby skorzystać z mechanizmów, które już istnieją w kilku ustawach i wprowadzić zasady przypominające te ze stanu wyjątkowego. Np. w specustawie o budowie zapory na granicy zapisano, że można wprowadzać zakaz przebywania na określonym obszarze w odległości do 200 metrów od linii granicy państwowej.

Czytaj też:
Dlaczego media nie są dopuszczane na granicę? Premier Morawiecki pokazał „dwie karteczki”

Źródło: Onet.pl