Dwaj sędziowie TK wykluczeni

Dwaj sędziowie TK wykluczeni

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Jamróz i Marian Grzybowski (fot. Andrzej Wiktor/PAP)
Wyłączenie sędziów Mariana Grzybowskiego i Adama Jamroza ze składu Trybunału Konstytucyjnego po informacji posła PiS o ich rejestracji przez tajne służby PRL zdominowało drugi dzien badania przez TK nowej lustracji. TK kontynuował w zmniejszonym składzie rozprawę aż do godz. 22.53 Wyrok - w piątek o godz. 16.00.

W czwartek TK miał wysłuchać wypowiedzi stron postępowania i zadawać im pytania co do zaskarżonej przez SLD ustawy. Gdy na początku rozprawy o godz. 11.00 przewodniczący rozprawie wiceprezes TK Janusz Niemcewicz zapowiedział kontynuowanie sprawy, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zgłosił wniosek formalny. Oświadczył, że w środę marszałek Sejmu Ludwik Dorn, na podstawie nowej ustawy lustracyjnej, upoważnił go do wystąpienia do IPN o informacje na temat zawartości archiwów służb specjalnych PRL na temat sędziów TK. Informację IPN udostępnił w czwartek rano.

Zgodnie z nową ustawą lustracyjną akta z IPN dotyczące najważniejszych osób w państwie są jawne dla każdego.

Z informacji IPN wynika - jak powiedział poseł PiS - że obaj sędziowie byli zarejestrowani jako tzw. kontakty operacyjne wywiadu MSW - Grzybowski jako KO "Krakatau" przez departament I MSW, a Jamróz - jako KO "Ladro" przez katowicki wydział wywiadu. Poseł ujawnił, że wystąpił o akta wszystkich sędziów TK i że osobiście przeglądał je w IPN w czwartek rano, a "do tej czynności osobiście umocował go marszałek Sejmu Ludwik Dorn". Mularczyk przekazał potem Trybunałowi swe zapiski.

Mularczyk wniósł o odroczenie rozprawy w celu zbadania akt sędziów oraz rozważenie wyłączenia ich ze składu TK.

O Grzybowskim w IPN są jedynie zapisy o jego rejestracji, teczkę zniszczono w 1990 r., a o Jamrozie są zapisy o jego kontaktach ze służbami PRL - ujawnił mediom Mularczyk.

Poseł SLD Ryszard Kalisz mówił mediom, że sprawa potwierdza tezę SLD, że biuro lustracyjne IPN może działać na polityczne zamówienie, w tym przypadku - dla odroczenia rozpatrywania przez TK sprawy lustracji. Kalisz był przeciwko wyłączaniu sędziów i odraczaniu rozprawy. "Potwierdza się moja teza, że Biuro Lustracyjne IPN działa politycznie - skoro jest w stanie między godz. 15.00 jednego dnia i 11.00 dnia następnego przekopać półtora miliona teczek. Kto spowodował, że tak szybko działali prokuratorzy IPN przez noc?" - pytał Kalisz przed TK.

Wniosek posła PiS poparł wiceprokurator generalny Przemysław Piątek. "Te okoliczności mogą spowodować wątpliwości co do bezstronności dwóch sędziów" - przyznał. On też chciał zwrócenia się do IPN o informacje na temat sędziów.

Po przerwie, ok. godz 15.00 Grzybowski i Jamróz nie wyszli już na salę. W oświadczeniu dla prezesa TK Jerzego Stępnia - i przez niego odczytanym - Grzybowski oświadczył, że nic mu nie wiadomo, by jakakolwiek służba specjalna zarejestrowała go w jakimkolwiek charakterze i by nadano mu pseudonim. Oświadczył,że nie współpracował ze służbami PRL i w tym przekonaniu złożył oświadczenia lustracyjne - w 2001 r. i w 2007 r. Zadeklarował wolę autolustracji. Dodał, że po powrocie ze stypendiów zagranicznych na Uniwersytet Jagielloński składał "rutynowe sprawozdania z pobytu w biurze współpracy zagranicznej UJ".

Jamróz napisał zaś, że w żadnej formie nie współpracował z żadnymi służbami specjalnymi. Dodał, że w 1977 r. przed wyjazdem na stypendium do Francji pracownik służb specjalnych PRL namawiał go do współpracy, a on odmówił. Jamróz dodał, że gdy wrócił ze stypendium ów funkcjonariusz prosił go, by przekazać mu "jakiekolwiek materiały naukowe" z tego stypendium, czemu Jamróz również odmówił. "Nie dawałem nadziei na jakąkolwiek współpracę" - zapewnił sędzia. Dodał, że niczego nie podpisywał.

Stępień podjął decyzję o wyłączeniu obu sędziów ze składu TK, uzasadniając to tym, że wyrok TK w tej sprawie "może oddziaływać na ich prawa i obowiązki".

Podczas fazy pytań Stępień zarzucił Mularczykowi, że zataił przed TK, iż Jamroza wyrejestrowano w 1978 r., bo "odmówił współpracy z powodów moralnych", a Grzybowskiego zarejestrowano dopiero 19 czerwca 1989 r. Mularczyk przyznał, że znał datę zarejestrowania Grzybowskiego, nie wyjaśnił zaś, czemu tego nie ujawnił Trybunałowi. "Przecież to było po wyborach z czerwca 1989 r. Pan zataił to przed Trybunałem, ale nowa ustawa lustracyjna zadziałała i cała Polska się już o wszystkim dowiedziała. Sędziowie zostali wyłączeni" - mówił Stępień.

Mularczyk odparł, że nie jest w stanie powiedzieć, czemu tak postąpił. Co do daty wyrejestrowania Jamroza poseł twierdził - zapewniając, że widział akta obu sędziów - iż Jamroza wyrejestrowano w 1981 r. Dodał, że nie pamięta szczegółów zapisów z akt. Przyznał, że informacja przedstawiona przez niego w notatce dla TK jest niepełna, ale - jak dodał - "nie zakłada", by IPN przekazał mu niepełne dane.

"Jak mają się bronić sędziowie TK w sytuacji, w jakiej się dziś znaleźli" - pytał też Stępień. Według Mularczyka, mogą się powołać na przesłanki niezbędne do współpracy, jakie TK sformułował do nieobowiązującej już ustawy lustracyjnej. Strony zgodziły się, że nazwiska Jamroza i Grzybowskiego znajdą się w jednym z katalogów IPN - tych osób, co do których istnieje jedynie rejestracja w aktach służb PRL.

Na koniec Kalisz wniósł o uznanie, że cała nowa ustawa lustracyjna jest sprzeczna z konstytucją i międzynarodowymi konwencjami. Ustawa jest konstytucyjna - powtórzył Mularczyk. O oddalenie wniosku SLD wnosił też Piątek.

pap, ss, ab