Urządzenia osób z najbliższego otoczenia Mariana Banasia zostały zainfekowane? Konferencja NIK

Urządzenia osób z najbliższego otoczenia Mariana Banasia zostały zainfekowane? Konferencja NIK

Siedziba NIK, zdjęcie ilustracyjne
Siedziba NIK, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Ataki Pegasusem na urządzenia pracowników NIK? Przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli odnieśli się do medialnych spekulacji.

O godz. 13:00 rozpoczęła się konferencja prasowa, na której przedstawiciele NIK odnieśli się do medialnych doniesień z ubiegłego tygodnia. Jak nieoficjalnie podało RMF FM, na mobilne urządzenia łączności, należące do pracowników Najwyższej Izby Kontroli, przeprowadzono ponad 6 tysięcy ataków systemem Pegasus. Zainfekowanych mogło zostać nawet 500 urządzeń. Zainfekowane urządzenia miały należeć zarówno do kontrolerów NIK, jak i do ekspertów zewnętrznych, a nawet kierowców i personelu technicznego NIK.

Kolejne doniesienia ws. Pegasusa. Oświadczenie Stanisława Żaryna

W związku ze sprawą rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych wydał oświadczenie. „W związku z pojawiającymi się insynuacjami inspirowanymi przez Mariana Banasia, dotyczącymi rzekomej inwigilacji przez służby specjalne pracowników NIK, informuję, że doniesienia te są nieprawdziwe” – poinformował Stanisław Żaryn.

„Przypominam, że Marian Banaś ma usłyszeć zarzuty karne. W ocenie prokuratury i CBA Marian Banaś dopuścił się szeregu przestępstw: zatajenia majątku, składania fałszywych oświadczeń majątkowych oraz posiadania nieudokumentowanych źródeł dochodu. W najbliższych dniach w sprawie uchylenia jego immunitetu wypowie się Sejm. Inspirowane przez M. Banasia doniesienia medialne traktujemy jako próbę rozpętania politycznej histerii, której celem jest de facto uniknięcie przez Mariana Banasia odpowiedzialności przed sądem” – czytamy we fragmencie komunikatu Stanisława Żaryna.

Konferencja prasowa NIK. Najnowsze informacje

Jako pierwszy podczas konferencji prasowej głos zabrał radca prezesa Najwyższej Izby Kontroli. – Pragnę zwrócić uwagę na ogromną skalę ataków na urządzenia mobilne pracowników NIK. Mając na uwadze przedstawione państwu uwarunkowania formalno-prawne, dotyczące stosowania kontroli operacyjnej, nie sposób przyjąć, że ataki te miały charakter zgodny z prawem i zalegalizowany przez właściwe organy. Dlatego też tak ważne jest wyjaśnienie tej budzącej zrozumiałe oburzenie i wątpliwości sytuacji. Mamy do czynienia z atakiem na skalę nieznaną od 103 lat w historii NIK – powiedział radca prezesa NIK.

Ekspert zewnętrzny, którego dane nie zostały ujawnione, mówił o licencjach na oprogramowanie Pegasus. – Licencja nie ogranicza sumarycznej liczby zaatakowanych urządzeń, jedynie ogranicza równoczesne inwigilowanie określonej liczby urządzeń. Także tej licencji nie powinniśmy postrzegać jako naboi, czegoś co może strzelić tylko raz. Lepszym porównaniem byłby przykładowo kij bejsbolowy, którym możemy atakować kolejną osobę, jak tylko skończymy z poprzednią ofiarą – powiedział. Ekspert zaznaczył jednocześnie, że działania oprogramowania szpiegującego nie są „niewidzialne" i „pozostawiają po sobie ślady".

Ataki Pegasusem? „Nie jesteśmy w stanie wykluczyć”

W dalszej części konferencji wypowiadał się kierownik Wydziału Bezpieczeństwa. – Slajd przedstawia zestawienie zdarzeń, jakie miały miejsce w infrastrukturze urządzeń mobilnych w NIK. Są to wybrane zdarzenia prowadzące do zewnętrznych serwerów z zawartością potencjalnie niebezpieczną. Jest to 7300 zdarzeń w okresie od 23 marca 2020 roku do 23 stycznia 2022 roku na 545 urządzeń mobilnych pracowników NIK – powiedział.

– Na obecnym etapie naszych analiz nie jesteśmy w stanie wykluczyć, że to był atak Pegasusa. We współpracy z Citizen Lab przeprowadzamy analizę zaistniałych zdarzeń. Na dziś mamy podejrzenia, że były zainfekowane trzy urządzenia osób z najbliższego otoczenia prezesa Mariana Banasia. Jednym z tych urządzeń jest telefon doradcy społecznego, Jakuba Banasia. Telefon ten zostanie przekazany do Citizen Lab – kontynuował.

Czytaj też:
Nowa ofensywa Mariana Banasia. NIK sprawdzi, gdzie są pieniądze wydane na walkę z pandemią

Źródło: WPROST.pl