Około godz. 15.30 na jezioro Kłeckie spadł mały samolot — poinformował portal Gniezno24.com. Początkowo ciężko to było określić, bo maszynę zlokalizowano na głębokości około trzech metrów i widać było jedynie jej koła. Pierwsze doniesienia mówiły o awionetce lub szybowcu. Najprawdopodobniej jest to jednak motolotnia z kabiną.
Maszyna została odnaleziona około 50 metrów od brzegu zbiornika wodnego. Zdarzenie zgłosił służbom przechodzień. Na miejscu działają służby i specjalna grupa nurków, jedzie również prokurator. Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o ewentualnych przyczynach lub okolicznościach wypadku. O sprawie została poinformowana Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Wielkopolska. Katastrofa lotnicza na Jeziorze Kłeckim
Na początku próbowano zlokalizować pilota. Po kilkudziesięciu minutach z wraku maszyny wyciągnięto jedną nieprzytomną osobę i rozpoczęto reanimację. Mimo starań medyków nie udało się uratować mężczyzny. Trwa ustalanie personaliów zmarłego serwis naszemiasto.pl podaje, że jest to obywatel Niemiec. Według nieoficjalnych informacji TV Gniezno samolotem leciały dwie osoby. Z pierwszych oględzin wynika jednak, że motolotnia kabinowa miała być jednoosobowa.
facebookfacebook
Bryg. Sławomir Brandt z wielkopolskiej straży pożarnej powiedział RMF24, że strażacy sprawdzają akwen przy wykorzystaniu sonaru. Za pomocą drona sprawdzana jest także najbliższa okolica. Wszystko po to, aby wykluczyć lub potwierdzić liczbę osób, które leciały samolotem. Po tych działaniach służby przystąpią do wyciągania maszyny z wody.
Czytaj też:
Katastrofa lotnicza w Chinach. Na pokładzie Boeinga 737 były 132 osoby