Nowe informacje ws. afery hejterskiej. Onet i OKO.press publikują kolejne wiadomości grupy Kasta/Antykasta

Nowe informacje ws. afery hejterskiej. Onet i OKO.press publikują kolejne wiadomości grupy Kasta/Antykasta

Toga sędziowska. Zdjęcie poglądowe.
Toga sędziowska. Zdjęcie poglądowe. Źródło:Shutterstock
Portale „Onet” i „OKO.press” opublikowały treść kolejnych wiadomości ws. afery hejterskiej. Padają w nich wyzwiska i wulgaryzmy. Wiadomości dotyczą nie tylko sędziów nieprzychylnych zmianom w sądownictwie, ale również m.in. Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Przypomnijmy: jak ustalił w 2019 r. portal „Onet”, w Ministerstwie Sprawiedliwości miał istnieć ośrodek, który nadzorował i koordynował działania wymierzone w sędziów, sprzeciwiających się reformie sądownictwa. Innymi słowy, w ten sposób organizowano hejt na wspomnianych sędziów poprzez rozsyłanie kompromitujących ich informacji, np. o posiadaniu kochanki.

W związku z tym, media nazwały proceder mianem „afery hejterskiej”. Do grupy biorącej udział w procederze miało należeć 24 prawników, głównie sędziów, skupionych wokół ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Komunikowali się oni za pomocą komunikatora WhatsApp, gdzie utworzyli grupę Kasta/Antykasta.

Wyzwiska i wulgaryzmy

Upublicznienie przez „Onet” wiadomości doprowadziły nie tylko do utraty stanowisk przez niektórych z bohaterów afery, w tym Piebiaka, ale również do wszczęcia śledztwa przez prokuraturę, które wciąż jest w toku.

Portale „Onet i „OKO.press” opublikowały we wtorek kolejne informacje w sprawie afery hejterskiej. To treść kolejnych wiadomości, które wymieniali między sobą członkowie grupy, zwalczającej – jak sami określali – „kaściaków”, czyli przeciwników zmian w sądownictwie. W wiadomościach pojawiają się wyzwiska i wulgaryzmy.

„Bydlak”, „Qtasina”

Na grupie Kasta/Antykasta wymieniano m.in. wpisy na temat byłego sędziego Jarosława Gwizdaka, który pełnił funkcję prezesa Sądu Rejonowego Katowice-Zachód. Jak przypomina „Onet”, krytykował on w mediach kondycję polskiego wymiaru sprawiedliwości, promował sądy dla obywateli, był zwolennikiem wprowadzania do sądów nowinek technologicznych oraz współorganizował na Śląsku protesty przeciwko wdrażanym przez rząd zmianom w sądach.

W 2018 r. kandydował bez powodzenia na prezydenta Katowic, za co rzecznik dyscyplinarny wszczął przeciwko niemu postępowanie wyjaśniające. W 2019 r. złożył rezygnację z urzędu sędziego. Chciał w ten sposób zaprotestować przeciwko temu, co dzieje się w sądach. Tłumaczył m.in., że siedzi zakopany w aktach, bo ma do załatwienia jednocześnie aż 700 spraw.

„No i jest. Zamiast przekazu że leń zostawił 700 spraw, mamy info że odszedł bo przez zły MS ma referat 700 spraw” – napisał o Gwizdaku na WhatsApp-ie 1 marca 2019 r. Konrad Wytrykowski, obecnie członek Izby Dyscyplinarnej. „Przepraszam za to porównanie, ale to nie Gwizdak to bydlak” – napisał dzień później Przemysław Radzik, zastępca rzecznika dyscyplinarnego. „Qtasina nie zrezygnował z funkcji prezesa, tylko mu się kadencja skończyła” – dodał Wytrykowski.

„Zrób coś z tym Bilińskim”

Inna dyskusja dotyczyła sędziego Łukasza Bilińskiego z Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście. Biliński uniewinniał uczestników antyrządowych protestów, którym procesy o wykroczenia wytaczała policja. W uzasadnieniach orzeczeń argumentował, że obywatele mają prawo do protestów i wyrażania poglądów.

W czerwcu 2019 r. Biliński został przesunięty do pracy w Wydziale Rodzinnym, a wcześniej Ministerstwo Sprawiedliwości zlikwidowało wydział, w którym Biliński sądził wykroczenia. Z upublicznionych wiadomości wynika, że ta decyzja mogła być zaplanowana już wcześniej. „Zrób coś z tym Bilińskim” – napisał 2 marca 2019 r. sędzia Jakub Iwaniec, wówczas delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości. „Przeniosę do rodzinnego....albo MS?” – odpisał sędzia Maciej Mitera, wówczas prezes Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, który zadecydował o przeniesieniu Bilińskiego.

Na grupie Kasta/Antykasta pojawił się również m.in. wątek sędziego Marka Safjna, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, a obecnie polskiego sędziego w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wiadomości na temat Safjana dotyczyły wydania zabezpieczenia przez TSUE w sprawie Sądu Najwyższego. trybunał nakazał Polsce zawiesić obowiązywanie przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym, dotyczących przymusowego przechodzenia sędziów w stan spoczynku w wieku 65 lat oraz przywrócenie takich sędziów do pracy i wstrzymanie mianowań na ich miejsce.

„Teraz tylko trzeba sprawdzić, czy ktoś z polaczków w tym mieszał i huzia na jozia” – skomentował 19 października 2018 r. sędzia Dariusz Drajewicz z Krajowej Rady Sądownictwa. „Mowa była o Polakach a nie o tkaninach” – napisał sędzia Maciej Nawacki, również z Krajowej Rady Sądnownictwa. „Jest to tkanina reprezentująca RP w TSUE” – dodał Wytrykowski.

„Tych niedowartościowanych debili nienawidziłem”

Wśród upublicznionych treści wiadomości znalazły się także te dotyczące Związku Nauczycielstwa Polskiego. W 2019 r. domagał się on od rządu m.in. podwyżek oraz większych nakładów na oświatę, a wkrótce potem zainicjował ogólnopolski strajk. Szef ZNP zasugerował, że jeśli nie dojdzie do porozumienia, nauczyciele mogą w ostateczności nie dać uczniom promocji do następnej klasy.

„Kolejna polska patologia ZNP. Mega sfemonizowany zawód. Jak ja tych niedowartosciowanych debili nienawidziłem” – napisał 16 marca 2019 r. Drajewicz. „To nie debile, tylko lenie, których rozzuchwalone przywilejami. Nie rozwiązywać, tylko zabierać po kawałku (...) Większość społeczeństwa ich nie cierpi i przy dobrej narracji, można zagonić ich do roboty, a cześć wyp.......ć” – dodał tego samego dnia sędzia Andrzej Skowron, wówczas delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Czytaj też:
„Afera hejterska jest faktem, ona istniała”. Jeden z sędziów przerwał milczenie. Padły też przeprosiny

Źródło: Onet.pl