Piątkowe posiedzenie zostało zwołane w celu omówienia postępu prac nad projektem ustawy, na mocy której mają być wypłacane rekompensaty za szkody wynikające z wprowadzenia zakazu importu węgla z Rosji i Białorusi.
„Głupia Unia dała się omotać Rosji”
W trakcie spotkania poruszono także temat wzrostu cen energii. Przewodniczący sejmowej komisji, poseł Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości, w ostrych słowach skrytykował Unię Europejską, której decyzje wskazał jako główną przyczynę galopujących cen.
– To Unia Europejska każe nam likwidować węgiel i zmniejszać wydobycie. To wy, opozycjo, strzelaliście do górników broniących swoich kopalń i nie mówcie, że Unia nie ma nic wspólnego z tym, że mamy dzisiaj kryzys. Głupia Unia dała się omotać Rosji i podporządkować dyktatowi energetycznemu. Głupia Unia sprzedała magazyny, nie wybudowała gazoportów i naftoportów, a krytykowała nas, gdy to robiliśmy – przekonywał Suski.
Stwierdził, że obecnie przyjeżdżają do naszego kraju delegacje zagranicznych rządów z Europy, aby prosić o pomoc w sprowadzaniu do ich krajów surowców.
„Tutaj proszę się tak nie zachowywać”
Na poparcie swych słów zaczął wymieniać zrealizowane przez rząd inwestycje w sektorze energetycznym. Gdy Suski wspomniał o wiatrakach i farmach fotowoltaicznych, przerwała mu poseł Beata Maciejewska z Lewicy.
– Ja mogę zaprosić pana do dziesiątek gmin, gdzie ludzie czekają na takie wiatraki – wtrąciła Maciejewska.
– Rozumiem, że tak się pani zachowuje na wiecach KOD-u, ale tutaj proszę się tak nie zachowywać – odpowiedział Suski.
– Proszę do mnie nie mówić takich słów i nie wymyślać na mój temat jakichś historii, nie przystoi to panu. Powiedział już pan wystarczająco dużo głupich rzeczy – kontynuowała Maciejewska.
„To jest komisja, a nie prywatny folwark”
Emocje próbował ostudzić wiceminister klimatu Jacek Ozdoba, który poprosił o merytoryczną dyskusję. Nie obyło się jednak bez uszczypliwości. Ozdoba oznajmił bowiem, że Maciejewska „nie rozumie” tematu posiedzenia.
– Nie jest pan tutaj gospodarzem i proszę nie zwracać mi uwagi. To jest komisja, a nie prywatny folwark – zripostowała poseł Lewicy.
„Za chwilę poproszę Straż Marszałkowską”
Kłótnię zakończył Suski, który – jako przewodniczący komisji – sięgnął po ostateczny środek. Zagroził Maciejewskiej wykluczeniem jej z obrad za zakłócanie posiedzenia i wyprowadzeniem z sali.
- Przywołuje panią do porządku. Za chwilę poproszę Straż Marszałkowską, żeby panią wyprowadzić – ostrzegł przewodniczący komisji.
Czytaj też:
Suski i Kropiwnicki pokłócili się w TVP o Tuska. Realizator musiał im wyciszyć mikrofony