Odwołano przetarg na samoloty dla VIP-ów

Odwołano przetarg na samoloty dla VIP-ów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z powodu wykrycia "poważnych wad" odwołano przetarg na wyposażenie sił zbrojnych w nowe samoloty do przewozu osób pełniących najwyższe funkcje w państwie. Ministerstwo Obrony Narodowej zapewnia, że jesienią zapadnie decyzja o zakupie nowych maszyn.

W piątek rzeczniczka Agencji Mienia Wojskowego Jolanta Plieth Cholewińska poinformowała, że w warunkach przetargu i kryteriach oceny wykryto poważne wady. Przetarg, dotyczący sześciu samolotów, które miały zastąpić wysłużone Jaki-40, odwołał w nocy z czwartku na piątek prezes AMW Bartłomiej Grabski. Tę decyzję rekomendowała mu komisja przetargowa.

"Decyzję podjęto na podstawie analizy dokumentacji oraz uwag zgłoszonych przez oferentów i opinię publiczną. Uwag było tyle, że zdecydowano, iż lepiej przeprowadzić nowy przetarg. Wykryto również poważne wady w warunkach przetargu i kryteriach oceny ofert" - powiedziała rzeczniczka Agencji. Stwierdzono m.in. rozbieżności pomiędzy warunkami przetargu, a wstępnymi założeniami taktyczno-technicznymi, podczas gdy warunki przetargu powinny się na tych założeniach opierać - wyjaśniła.

Szef MON Aleksander Szczygło zapewnił, że jesienią podjęta zostanie decyzja o zakupie nowych samolotów do przewozu najważniejszych osób w kraju. "Były wątpliwości dotyczące warunków technicznych. Te warunki mają zostać zobiektywizowane, by wszystkie firmy startujące w przetargu miały jednakowe szanse, by wygrać. Mam nadzieję, że do jesieni uda się zamknąć przetarg. Samolotów oczywiście nie będzie jesienią, ale będzie już wiadomo, która firma ma to realizować" - powiedział.

Premier Jarosław Kaczyński wyraził nadzieję, że samoloty zostaną wymienione. "Nie wiem dlaczego tak się stało. Nie zajmuję się przetargami i to nie jest pytanie do mnie. Mam nadzieję, że obecne samoloty będą wymienione, bo latanie nimi wiąże się z coraz większym napięciem" - powiedział.

Przetarg został ogłoszony w grudniu ubiegłego roku. Chęć udziału w przetargu zgłosiły firmy Bumar, Airbus, Embraer, Bombardier i Gulfstream, które do końca czerwca miały czas na przedstawienie ofert. Przetarg miał doprowadzić do zakupu nowych samolotów rządowych, w miejsce wysłużonych Jaków-40. Miały to być trzy maszyny zdolne przewozić po co najmniej 15 pasażerów i trzy - po minimum 11 pasażerów na dystansie co najmniej 5 tys. km. Niektórzy komentatorzy zarzucali wtedy, że warunki przetargu faworyzują produkt brazylijskiej firmy Embraer.

Zdaniem b. wiceministra obrony Janusza Zemke (SLD), w przetargu źle ustalono pewne wymogi. "Podstawowy problem polegał na tym, że gdy kilkanaście miesięcy temu MON zmieniało warunki przetargu, ustalono bardzo złe warunki taktyczno-techniczne - wymagany zasięg zmniejszono z 8 tys. do ponad 5 tys. kilometrów, co w praktyce oznaczało 4,5 tysiąca z uwagi na niezbędny zapas" - powiedział.

Sekretarz Krajowej Rady Lotnictwa Tomasz Hypki uważa, że dobrze się stało, że odwołano przetarg. Jego zdaniem, należy rozpisać nowy przetarg, a żądany samolot musi mieć większy zasięg niż zakładał odwołany przetarg. Z kolei Piotr Abraszek z miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa" ocenia, że odwołanie przetargu powoduje, iż w coraz trudniejszej sytuacji jest pułk specjalny, który wozi samolotami najważniejsze osoby w państwie. Obydwaj eksperci są zdania, że warunki unieważnionego przetargu faworyzowały model brazylijskiego Embraera, który - ich zdaniem - nie powinien w ogóle być brany pod uwagę.

36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego dysponuje obecnie czterema Jakami-40, z których trzy znajdują się w remoncie przedłużającym okres eksploatacji. Z dwóch większych Tu-154M (ich resurs także kończy się w ciągu 2-3 lat) jeden jest na przeglądzie serwisowym w Rosji. Pułk ma też trzy samoloty M28 Bryza, jednak loty nimi są zawieszone po wtorkowej usterce silnika samolotu, która opóźniła powrót ze Słowacji wicepremiera Andrzeja Leppera. Ponadto pułk dysponuje trzema śmigłowcami Mi-8 i jednym Bellem 412.

ab, ss, pap