"Jeżeli warunki amerykańskie będą nie do zaakceptowania - nie będzie tarczy. To nie jest tak, że jest przesądzone, iż bez względu na to, jakie będą wyniki negocjacji, tarcza powstanie. Nasi amerykańscy przyjaciele muszą zdać sobie sprawę, że tak się na pewno nie stanie" - powiedział dziennikarzom szef MON, który z okazji Dnia Dziecka spotkał się w jednostce z rodzinami żołnierzy 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego.
Według ministra, by wyniki były korzystne dla Polski, rozmowy z Amerykanami należy prowadzić twardo. Dodał, że instalacja elementów tarczy antyrakietowej ma podnieść poziom bezpieczeństwa Polski.
Piątkowa "Rzeczpospolita" zacytowała komentarze polskich negocjatorów uczestniczących w rozmowach w Pradze na temat tarczy. Wynika z nich, że amerykańska oferta "jest marna" i "nie tego Polska oczekiwała". Według dziennika, polscy urzędnicy nie kryją rozczarowania. Największe wzburzenie miała wywołać propozycja, by Polacy partycypowali w kosztach budowy bazy z wyrzutniami rakiet przechwytujących i jej późniejszej eksploatacji. Amerykanie nie chcą płacić lokalnych podatków i chętnie wykorzystaliby polskich żołnierzy do ochrony instalacji wojskowych.
Premier Jarosław Kaczyński oświadczył w piątek, że nic nie wie o tym, by Polska miałaby pokryć część kosztów budowy elementów tarczy antyrakietowej. Według szefa rządu, mamy do czynienia "z wciąganiem mediów do jakiejś niedobrej gry".
pap, ss