SLD: tylko nam ufają Polacy

SLD: tylko nam ufają Polacy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. AF PAP
Obecna koalicja rządowa to koalicja paranoików ogarniętych obsesją ścigania urojonych wrogów - mówił podczas konwencji SLD szef tej partii Wojciech Olejniczak. Przedstawił Sojusz jako jedyną siłę, zdolną poprowadzić Polskę ku lepszej przyszłości.

To dosadne określenie, jakiego użył Olejniczak, przemawiając podczas sobotniej Krajowej Konwencji SLD s w Warszawie, było zapowiedzią wielu agresywnych haseł, jakie padały z trybuny z ust kolejnych politytków SLD.

Jak twierdził Olejniczak, koalicja PiS, Samoobrony i LPR zmienia polską rzeczywistość na gorsze i tylko jej odsunięcie od władzy "może przynieść korzystną zmianę".

"Co zmieniło się, gdy pakt stabilizacyjny zastąpiono układem PiS, LPR i Samoobrony? (...) Co się zmieniło, kiedy Kazimierza Marcinkiewicza zastąpił Jarosław Kaczyński?" - pytał szef Sojuszu. "Nic, tylko Polacy przestali odróżniać premiera i prezydenta" - dodał.

Jak mówił, SLD nie zgadza się na wpisanie do ordynacji wyborczej do parlamentu blokowania list. Obowiązuje ono w wyborach samorządowych, a partie koalicyjne rozważają wpisanie jej do ordynacji wyborczej do Sejmu i Senatu. "Gdzie tu sprawiedliwość, gdzie tu równość wyborów, gdzie ich proporcjonalność?" - pytał Olejniczak.

W przemówieniu Olejniczak nie oszczdził też Platformy Obywatelskiej. Platforma niczym nie różni się od PiS, jest jak jego brat bliźniak; PO to marny klon PiS - mówił.

"Platforma Obywatelska, choć ma liczny klub, jest słabą opozycją, nie potrafi uwolnić się od kompleksu przegranych wyborów". Opozycyjność PO polega na "wymianie ludzi, a nie zmianie programu". "Tydzień temu (szef PO) Donald Tusk mówił, że w Polsce jest duszna atmosfera, zapomniał tylko powiedzieć, że za tę duszą atmosferę odpowiada tak samo jak PiS" - podkreślił przewodniczący Sojuszu.

Olejniczak przypomniał też niektóre - jego zdaniem - błędy Platformy, m.in. współudział w uchwaleniu ustawy lustracyjnej, ustawy o likwidacji WSI. Jak dodał, to właśnie polityk tej partii Jan Rokita jest autorem słynnego hasła "Nicea albo śmierć", które - mówił - obowiązuje obecnie w polskiej polityce zagranicznej.

Szef SLD wytknął też PO, że nie broni praw kobiet i praw mniejszości.

"Najpierw sami naśmiecili, a potem Donald Tusk apeluje do ludzi, żeby wyzwolili energię do sprzątania. Tydzień temu Platforma Obywatelska udowodniła, że jest marnym klonem PiS. To PiS bis" - podkreślił Olejniczak.

Jedyną prawdziwą opozycją - partią, na którą zawsze można liczyć i partią do której ludzie zwracają się ze swoimi problemami jest SLD - oznajmił na koniec szef Sojuszu. Zaraz dodał, że ma świadomość, iż w Sojuszu były patologie. Jednak - przekonywał - to ugrupowanie potrafi uczyć się na swych błędach i obecnie jest "najbardziej odnowioną partią w Polsce". "Zmieniliśmy siebie, by móc zmienić Polskę" - mówił.

 

Twierdził też, że to do Sojuszu ze swoimi problemami zwracają się lekarze, nauczyciele. "Ci, którzy nie zgadzali się na graniczącą z obłędem lustrację mogli liczyć tylko na SLD i się nie zawiedli. Ci, którzy nie zgadzali się na krucjatę przeciwko świadomemu macierzyństwu i konstytucyjnemu ograniczeniu praw kobiet, skupili nadzieje w SLD i naszym klubie parlamentarnym i też się nie zawiedli" - mówił Olejniczak.

Mówił też o sukcesach Sojuszu. Był to - jego zdaniem - m.in. wniosek do Trybunału Konstytucynego w sprawie lustracji i decyzję TK o zakwestionowaniu znacznej części jej zapisów.

Jak dodał, Sojusz, wraz ze swoimi partnerami z koalicji Lewica i Demokraci - SdPl, Partią Demokratyczną i Unią Pracy jako jedyny uczcił dziesiątą rocznicę uchwalenia konstytucji z 1997 roku. "Jesteśmy lewicą patriotyczną, chcemy wychowywać w prawdzie" - zadeklarował.

Napieralski: Ziobro i Macierewicz przed Trybunał Stanu
Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski podczas swego wystąpienia oznajmił, że szef Kontrwywiadu Antoni Macierewicz i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu. "Władza nie jest bezkarna i musi mieć tego świadomość" - podkreślił.

Sekretarz generalny Sojuszu zadeklarował, że zrobi wszystko, by wyjaśnić sprawy, w których - jego zdaniem - prokuratura, policja i podlegające rządowi służby specjalne zostały wykorzystane z naruszeniem prawa - przede wszystkim sprawę samobójczej śmierci byłej posłanki SLD, minister budownictwa Barbary Blidy.

"Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość - cytując "Kwiaty Polskie" Juliana Tuwima polityk dodał, że "prawdopodobnie Instytut Pamięci Narodowej chętnie zdekomunizuje Juliana Tuwima". - Ale ja będę wierny jego słowom: +niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość - sprawiedliwość+" - podkreślił Napieralski.

Siwiec: koniec milczenia ws. eurokonstytucji
W ocenie wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Marka Siwca (SLD) w Polsce przez ostatnie lata panował "cenzuralny zapis" na debatę w sprawie nowego traktatu europejskiego. Dość milczenia w tej sprawie - wezwał z trybuny.

"Wzywam rząd polski do zaprzestania cynicznej gry i włączenie kraju w główny nurt dyskusji o Traktacie Europejskim" - zaapelował. Wiceszef PE przestrzegł jednocześnie, że sabotowanie przyjęcia nowego dokumentu UE może doprowadzić do marginalizacji Polski we wspólnocie.

"Solidarność działa w obie strony. Oznacza wspólne naciski na Rosję, by uchyliła embargo na eksport polskiego mięsa, jak również współpracę z krajami zdecydowanymi, rozpocząć pracę nad nowym tekstem traktatu" - podkreślił Siwiec.

Polityk Sojuszu opowiedział się ponadto za "nowym otwarciem" w stosunkach Polski z Niemcami i globalnym partnerstwem - handlowym, gospodarczym, technologicznym z USA. Zaproponował także, by w stosunkach z Rosją stworzyć "pakiet wzajemnych interesów" i "koszyk rozbieżności". Jak mówił, warto rozwijać współpracę z Moskwą tam, gdzie się da, jednocześnie określając te sprawy, gdzie są różnice zdań.

Siwiec zaapelował również, by Polska odgrywała bardziej aktywną rolę na Bliskim Wschodzie: włączyła się rozwiązanie kryzysu libańskiego, irackiego i irańskiego, a także działała na rzecz rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.

Krytyka dawnych liderów
Liderzy SLD, którzy nie szczędzili ostrych słów koalicji i PO, sami zostali skrytykoqani przez dawnych liderów Sojuszu.
B. sekretarz generalny SLD Marek Dyduch mówił, że na krytyce nie da się daleko pojechać, a gdyby liderom lewicy "zabrać z ust słowa PO i PiS, to niewiele mielibyśmy do powiedzenia". Zarzucał też, że współtworzona przez SLD koalicja Lewica i Demokraci nie ma wciąż programu. Wcześniej w TVN24 Dyduch ocenił też, że dwa lata temu Olejniczak "był wielką nadzieją dla lewicy, ale dzisiaj jest wielkim kłopotem, bo SLD nie wie co z tym fantem zarobić, bo nie wiemy w jakim kierunku idziemy, nie mamy tej precyzji w programie, nie przedstawiliśmy alternatywy".

Z kolei zdaniem byłego premiera Leszka Miller, w konstytucji programowej SLD "jest wiele pięknych i dobrych deklaracji, ale głównie w kategoriach dzielenia, a nie stwarzania warunków do sprzyjających rozmów". "Jeśli ktoś mówi tylko o dzieleniu, a nie mówi skąd wziąć na to środki, to jest to lewica sentymentalna" - dodał b. premier.

W niedzielę obrady konwencji będą kontynuowane. Ma w nich uczestniczyć b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, który stanie na czele Rady Programowej LiD.


pap, em