Kwaśniewski konkurencją dla PO

Kwaśniewski konkurencją dla PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Jarosław Kaczyński uważa, że powracający do polityki były prezydent Aleksander Kwaśniewski stanowi konkurencję dla Platformy Obywatelskiej. Zdaniem premiera, Platforma "sama sobie stworzyła tę sytuację".

"Ten nieustanny, furiacki atak na PiS, na nasze rządy, na IV Rzeczpospolitą budował szansę komunistów" - powiedział premier w radiowych "Sygnałach dnia".

Zdaniem J. Kaczyńskiego, PO nie wyciąga wniosków z przeszłości. "Może teraz, czasem mamy jakieś przebłyski tego, że oni coś zrozumieli, ale już jest chyba za późno" - stwierdził premier.

Odnosząc się do wyrażonej w wywiadzie dla "Wprost" opinii szefa PO Donalda Tuska, że po najbliższych wyborach możliwa będzie koalicja PiS i SLD, J. Kaczyński stwierdził, że "powiedzieć można wszystko".

"Sądzę, że Donald Tusk zrozumiał, że społeczeństwo nie odbiera dobrze tej jawnej już linii na połączenie z SLD. Linii zupełnie oczywistej - ta retoryka, ten atak to było nic innego jak wspieranie SLD. Padały też deklaracje, że tego rodzaju sojusz jest niewykluczony" - powiedział premier.

W tej chwili - dodał - mamy do czynienia z "taką rozpaczliwą i w tej rozpaczliwości zabawną", próbą obrony ze strony szefa PO.

"Próby wmawiania, że to my mamy się zamiar porozumiewać z SLD do niczego nie prowadzą, bo naprawdę nikt w Polsce w to nie uwierzy. Natomiast to, że Tusk prowadził swoją partię w ramiona SLD i bardzo SLD wsparł, i wsparł Kwaśniewskiego to jest oczywisty fakt" - powiedział J. Kaczyński.

Jak dodał, musiałby traktować kwalifikacje Tuska "jako zerowe, a tak ich nie traktuje", żeby uwierzyć, że "on to robił nieświadomie". "On to robił całkowicie świadomie" - dodał.

"Mogę w tej chwili powiedzieć niemalże wprost do Donalda Tuska, że to on tworzy w Polsce straszliwe niebezpieczeństwo powrotu do tego wszystkiego co działo się w ciągu tych kilkunastu lat po 1989 r. i że jeśli chce tej wielkiej winy wobec Polski - nie wobec PiS -  uniknąć, to musi po prostu dokonać zasadniczego zwrotu w polityce swojej partii" - powiedział premier.

Dodał, że czy nie wie, czy szefa Platformy na to stać, czy "nie ma uwikłań, które to uniemożliwiają".

"Jest rzeczą oczywistą, że nie w mówieniu bzdur i łgarstw - bo to tak należy określić - a właśnie w takim zwrocie, jest droga do tego, żeby Polska nie była zagrożona przez nieszczęścia" - stwierdził J. Kaczyński. "Ale przede wszystkimi to jest w naszych rękach. My chcemy rządzić tak, żeby wygrać kolejne wybory" - dodał premier.

ab, pap