Po chłodnym i deszczowym weekendzie od zachodu do Polski wkroczy strefa cieplejszego powietrza. To właśnie dzięki niemu we wtorek i środę będziemy mogli cieszyć się przyjemniejszymi wartościami na termometrach. Niestety taka sytuacja nie potrwa długo. Apogeum chłodu nadejdzie w weekend.
Pogoda na najbliższe dni
Już we wtorek po raz pierwszy od kilku dni słupki rtęci zatrzymają się w okolicy 20. kreski, a na południowym zachodzie nawet nieznacznie ją przekroczą. Polskim biegunem zimna pozostanie północny wschód, gdzie odnotujemy zaledwie 15℃. Ciepła aura powinna utrzymać się aż do środy. Wówczas ciepłe powietrze z zachodu przesunie się na wschód, dzięki czemu w centrum i na południu kraju odnotujemy 20-22℃, a najchłodniej, do 17-18℃, będzie na północnym zachodzie.
Wiele wskazuje na to, że we wtorek odpoczniemy również od ulew. Co prawda padać nie powinno jedynie w woj. lubelskim, podkarpackim, świętokrzyskim i łódzkim, ale w pozostałych częściach kraju dobowa suma opadów nie powinna przekroczyć 0,8 mm. Sytuacja zacznie zmieniać się od środy. Wówczas intensywne deszcze pojawią się na południu kraju. Na Dolnym Śląsku suma opadów może wynieść nawet 24 mm.
Opady będą nam towarzyszyły aż do końca tygodnia. Na domiar złego od czwartku ponownie zacznie spadać temperatura. 15 września w całym kraju spodziewajmy się 16-19℃, a dzień później maksymalnie 14-16℃. Jeszcze chłodniej zapowiada się weekend.
Weekend z fatalną aurą
Na koniec tygodnia prognozowane jest apogeum chłodu. W sobotę na północnym wschodzie odnotujemy maksymalnie 11-12℃. W pozostałych regionach nie będzie o wiele cieplej. Na termometrach nie zobaczymy więcej niż 14-16℃. Jeszcze chłodniej zapowiada się niedziela. Wówczas tylko lokalnie na zachodzie odnotujemy 15℃. W pozostałych regionach będzie to 11-14℃.
Odczucie chłodu będą potęgowały opady deszczu. Podczas weekendu padać będzie na terenie całego kraju. Najmniej wody spadnie na zachodzie i południu, a najwięcej na północy. W niedzielę w woj. warmińsko-mazurskim suma opadów może sięgnąć nawet 44 mm.