Dorn nie zgodził się na zwołanie Prezydium Sejmu pod jego nieobecność

Dorn nie zgodził się na zwołanie Prezydium Sejmu pod jego nieobecność

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Sejmu Ludwik Dorn nie wyraził zgody na zwoływanie Prezydium Sejmu pod jego nieobecność - poinformował rzecznik marszałka Witold Lisicki.

Jak powiedział Lisicki, Dorn, który przebywa z oficjalną wizytą w Afganistanie, kontaktował się w tej sprawie z wicemarszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim (PO).

Po południu Lisicki powiedział dziennikarzom, że po powrocie z wizyty marszałek Dorn "osobiści zapozna się" z sytuacją i podejmie stosowne decyzje, m.in. w sprawie zwołania prezydium Sejmu.

Wicemarszałek Komorowski chciał zwołać Prezydium Sejmu w środę na godz. 16. Na to posiedzenie zaproszony miał być wicepremier Przemysław Gosiewski, by poinformować o sytuacji związanej z protestem pielęgniarek.

Wicemarszałek powiedział dziennikarzom, że to klub PSL wystąpił o zwołanie posiedzenia Prezydium, a nawet nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu w związku z protestami pielęgniarek.

"W związku z tym, że marszałek Dorn powierzył mi kierowanie bieżącymi sprawami Sejmu, uznałem, że najlepszym wyjściem będzie - zamiast wyręczania marszałka w zakresie zwoływania posiedzenia Sejmu - odbycie posiedzenia Prezydium z udziałem przedstawiciela rządu" - stwierdził Komorowski.

Jak podkreślił, Dorn był zdecydowanym przeciwnikiem zwoływania posiedzenia Prezydium. "Marszałek nie musi tego uzasadniać - to jego wola i decyzja" - dodał Komorowski. Ale - jak zaznaczył polityk PO - osobiście "ubolewa z tego powodu". "Byłoby dobrze gdyby parlament w trakcie wydarzeń otrzymał informację" - ocenił. Sejm obraduje od 27 do 29 czerwca.

Od 21 maja trwa bezterminowy, ogólnopolski strajk lekarzy, zorganizowany przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL). Natomiast od wtorku pracownicy służby zdrowia, głównie pielęgniarki, pikietują kancelarię premiera w Warszawie

pap, ss