Fatalna pomyłka w zakładzie pogrzebowym. Bliscy zmarłego zorientowali się w trakcie pogrzebu

Fatalna pomyłka w zakładzie pogrzebowym. Bliscy zmarłego zorientowali się w trakcie pogrzebu

Pogrzeb. Zdjęcie poglądowe
Pogrzeb. Zdjęcie poglądowe Źródło:Shutterstock / Ground Picture
Pracownicy zakładu pogrzebowego w Elblągu omyłkowo zamienili zwłoki. Ponadto, jedno z ciał zostało skremowane wbrew woli bliskich zmarłego. „Przeprosiliśmy i nieustannie przepraszamy nadal członków rodziny” - czytamy w oświadczeniu zakładu.

Sprawa została opisana przez lokalny portal „Express Elbląg”. W trakcie ceremonii pogrzebowej w jednym z kościołów rodzina zmarłego mężczyzny dokonała szokującego odkrycia.

„Wszystko się zgadzało, oprócz najważniejszego”

Po otwarciu trumny okazało się, że zostały w niej złożone zwłoki innej osoby. – Garnitur, koszula, buty. Wszystko się zgadzało, oprócz najważniejszego: ciała – zrelacjonowali w rozmowie z portalem bliscy zmarłego.

Ceremonia pogrzebowa nie została przerwana, a żałobnicy pilnie skontaktowali się z zakładem pogrzebowym. Niestety, wówczas okazało się, że doszło nie tylko do zamiany zwłok - ciało mężczyzny zostało już skremowane. Urna z prochami została dostarczona do kościoła po upływie półtorej godziny.

- Sto osób (...) w kościele zastanawiało się, gdzie jest ciało dziadka. Pochowaliśmy więc urnę, którą nam w końcu przywieziono – podsumowali bliscy zmarłego. Z ich relacji wynika, że rodzina mężczyzny, którego ciało omyłkowo przywieziono do kościoła w Elblągu, miała pochować pustą urnę.

„Zaproponowaliśmy rodzinie rekompensatę”

Zakład pogrzebowy Syriusz z Elbląga przyznaje, że doszło do pomyłki. W wydanym w tej sprawie oświadczeniu podkreślono, że próbowano zadośćuczynić rodzinie zmarłego.

„Przeprosiliśmy i nieustannie przepraszamy nadal członków rodziny zmarłego oraz wszystkie osoby bliskie Zmarłemu. Oczywiście zaproponowaliśmy rodzinie rekompensatę za zaistniałą sytuację rezygnując z zapłaty za wykonaną przez nas usługę i proponując na koszt firmy postawienie wybranego przez rodzinę pomnika Zmarłemu” – czytamy w oświadczeniu.

Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie

Próba polubownego zaspokojenia roszczeń spaliła jednak na panewce. Sprawą zajmuje się już policja, która prowadzi postępowanie pod kątem zbezczeszczenia zwłok.

„Niestety, rodzina Zmarłego zażądała rekompensaty w wysokości 100 tys. zł, proponując w zamian niepowiadamianie o zdarzeniu policji i mediów. Niestety, nasza firma nie była w stanie zapłacić rodzinie takiej kwoty. Uważamy również, że jeśli rodzina uważa, że doszło do popełnienia przestępstwa na ich szkodę organy ścigania winny zostać powiadomione, a cała sprawa obiektywnie wyjaśniona” – uzupełnia zakład Syriusz.

Czytaj też:
Żałoba po bliskich – jaki ma wpływ na zdrowie?
Czytaj też:
Śmiertelny wypadek w Tatrach. Zmarł 27-letni dziennikarz

Opracował:
Źródło: expresselblag.pl