PO pozwie TVP za niewyemitowanie spotu

PO pozwie TVP za niewyemitowanie spotu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. K.Pacuła/WPROST
Prawnicy Platformy Obywatelskiej pracują nad pozwem przeciwko TVP za niewyemitowanie przez nią antypisowskiego spotu, w którym zestawiono wysokie zarobki ludzi rekomendowanych przez PiS do spółek Skarbu Państwa z zarobkami lekarzy i nauczycieli.

Ostateczna decyzja czy pozwać TVP ma zapaść w najbliższych dniach - powiedział w poniedziałek Sławomir Nowak, który odpowiada za kampanie medialne Platformy.

"Nasze kancelarie prawnicze pracują nad analizą odpowiednich przepisów prawa. Wychodzi, że począwszy od konstytucji, a skończywszy na dyrektywie usługowej UE, Telewizja Polska najprawdopodobniej złamała obowiązujące prawo" - mówił Nowak.

W spocie Platforma zestawiła zarobki ludzi PiS - prezesa zarządu Stoczni Gdańskiej Andrzeja Jaworskiego (31 tys. zł) i prezesa zarządu KGHM Krzysztofa Skóry (55 tys. zł) z zarobkami: lekarza po 13 latach pracy, zarabiającego 1840 zł i nauczycielki z 28-letnim stażem i 1618 zł pensji. Zza kadru, na tle zdjęć m.in. z powołania do rządu Andrzeja Leppera słychać: "PiS obiecywał solidarne państwo i opiekę nad słabszymi, a zadbał tylko o własny interes". Na ekranie pojawia się czerwony napis "Oszukali".

Spoty Platformy wyemitowały telewizje TVN24 i Polsat, mają one też wersję radiową i internetową.

TVP uznała natomiast za konieczne przeprowadzenie ekspertyzy prawnej niezbędnej ze względu na wątpliwości co do treści i formy reklamówki PO, dlatego wstrzymała emisję do momentu otrzymania ekspertyzy. Platforma oskarżyła TVP o cenzurę polityczną.

W ubiegły poniedziałek dom mediowy, który na zlecenie PO kieruje kampanią wysłał pismo do TVP, że zatrzymuje emisję spotu ze względu na zakończenie tej części kampanii.

Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" przytacza wypowiedź Roberta Rynkun-Wernera z zarządu TVP (z rekomendacji Samoobrony), odpowiedzialnego za pion reklamy. Powiedział on "GW", że osobiście zdecydował o tym, żeby nie emitować reklamówki Platformy, bo "jest przykładem brudnego PR", a w telewizji publicznej trzeba pilnować standardów.

Nowak nazwał wypowiedź Rynkun-Wernera "kompromitującą". "Telewizja Polska nie jest od oceniania wartości merytorycznych ani etycznych materiałów politycznych" - komentował.

Rzeczniczka TVP Aneta Wrona poinformowała w ubiegłym tygodniu, że prezes TVP Andrzej Urbański po zapoznaniu się z ekspertyzami prawnymi podjął w piątek przed dwoma tygodniami decyzję o wyemitowaniu spotów Platformy. Jednak - jak podkreśliła -  ze względu na późne godziny wieczorne nie można było już uruchomić odpowiednich procedur, a w poniedziałek Platforma wycofała się z emisji.

"Kompletna bzdura" - skwitował tę wypowiedź Nowak. "Biuro Reklamy normalnie funkcjonuje, można nas było w dowolny sposób skutecznie poinformować, że jednak się decydują na emisję. Myśmy przecież podjęli decyzję o wycofaniu ze względu na bezczynność telewizji publicznej przez dwa tygodnie. Ile można było czekać?" - powiedział Nowak.

PiS przygotowało odpowiedź na spot PO. Pod hasłem "kampania przeciw obłudzie" PiS wytknęło szefowi PO Donaldowi Tuskowi, że w 2005 roku sam zarabiał 23 tys. zł miesięcznie.

Nowak deklaruje, że jeśli PO zdecyduje się ostatecznie pozwać TVP, zrobi to niezależnie od tego, czy telewizja publiczna wyemituje spot Prawa i Sprawiedliwości.

Ze źródeł zbliżonych do kierownictwa Platformy PAP dowiedziała się, że PO pracuje nad kolejnym spotem. Nowak nie zaprzeczył ani nie potwierdził tej informacji.

pap, ss