Zamordowała sąsiada, bo zabił jej psa. Sąd uznał, że kara dla kobiety była „rażąco i niewspółmiernie surowa”

Zamordowała sąsiada, bo zabił jej psa. Sąd uznał, że kara dla kobiety była „rażąco i niewspółmiernie surowa”

Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Roman Zawistowski
Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił wyrok dla Justyny K., która zamordowała swojego sąsiada, bo ten przyznał się, że wcześniej zabił jej psa.

Sprawa dotyczy zbrodni z 2019 roku. Jak przypomina TVN24, przypadkowa osoba znalazła wówczas w lesie w miejscowości Wierzchowiska w województwie lubelskim zwłoki 36-letniego mężczyzny. W związku z tym zatrzymała trzy osoby: 29-letnią Justynę K., jej 51-letniego partnera, byłego policjanta, Krzysztofa Ł. i 31-letniego Stanisława K.

Zabiła sąsiada, bo ten zabił jej psa

Śledczy ustalili, że kobieta zamordowała mieszkającego po sąsiedzku 36-latka, który wcześniej przyznał się, że kilka lat temu zabił jej psa, oskórował go i przerobił na smalec. Wyszły też na jaw makabryczne szczegóły zabójstwa mężczyzny. Okazało się, że napastnicy chcieli poćwiartować zwłoki 36-latka, między innymi za pomocą piły spalinowej.

Krzysztofowi Ł. usłyszał zarzuty poplecznictwa, udziału w pobiciu, pozbawienia wolności i znieważenia zwłok, a Stanisławowi K. zarzucono składanie fałszywych zeznań. Justyna K. i Stanisław K. nie przyznali się do winy, a Krzysztof Ł. przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Wyrok zapadł w maju ubiegłego roku. Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Justynę K. na 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo, sprofanowanie zwłok i udział w pobiciu. Z kolei Stanisław K usłyszał wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Sprawa Krzysztofa Ł. została wyłączona do odrębnego postępowania przed sądem w Janowie lubelskim i zakończyła się skazaniem mężczyzny za zbezczeszczenie zwłok na cztery lata więzienia.

Sąd Apelacyjny zmniejszył karę

W ubiegłą środę sprawa znów wróciła na wokandę. Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i złagodził wyrok. Justyna K. spędzi w areszcie 16 lat, a nie 25. – Kara 25 lat pozbawienia wolności jest rażąco i niewspółmiernie surową. Nie sposób pomijać, że oskarżona jest osobą niekaraną. Dla tak młodej osoby kara 25 lat więzienia byłaby karą eliminacyjną – wskazała sędzia Elżbieta Jóźwiakowska. Przewodnicząca składu orzekającego zaznaczyła, że „kara łączna 16 lat więzienia będzie wystarczająca dla zakończenia procesów resocjalizacyjnych i adekwatna do wszystkich okoliczności”.

Czytaj też:
Wstrząsający atak na Podkarpaciu. Poderżnął gardło własnej córce, oboje żyją
Czytaj też:
Tragedia w Będzinie. Odnaleziono zwłoki dwóch młodych osób

Źródło: TVN24/Super Express