Kempa: Może śmiejemy się z Kaczyńskiego, a on wraca do kotków i mówi „znowu ich nabrałem”

Kempa: Może śmiejemy się z Kaczyńskiego, a on wraca do kotków i mówi „znowu ich nabrałem”

Michał Kempa
Michał Kempa Źródło: Krzysztof Wiśniewski
Znając makiawelizm Kaczyńskiego i okrutny, ale najprawdopodobniej bystry umysł, to cholera wie, kto tutaj się z kogo śmieje. Może my się śmiejemy z Kaczyńskiego, a on sobie wraca do kotków i mówi: Znowu ich nabrałem. Gadają o dawaniu w szyję, a my ceny prądu odmrażamy – mówi „Wprost” Michał Kempa. Komik, dziennikarz i showman wyznał też m.in. dlaczego bojkot mundialu jest „rodzajem heroizmu”.

Katarzyna Burzyńska-Sychowicz, „Wprost”: Jesteś lewakiem?

Michał Kempa: Chyba nie jestem, jestem raczej idącym w tym kierunku byłym prawakiem.

A co się stało, że z prawa idziesz na lewo?

Zacząłem bardziej żyć, a nie czytać o życiu; poznawać ludzi, a nie tylko o nich słuchać. Według mnie o tym, kto jest prawicowcem a kto lewicowcem bardziej decydują cechy psychologiczne. Jak nie masz empatii, jesteś średnio dojrzały, w twoim świecie panują sztywne zasady, jest jasny, czarno-biały podział na dobro i zło – to bardziej predestynuje do poglądów skrajnych. Poglądy prawicowe częściej są skrajniejsze niż lewicowe, bo lewicowcy są zbyt rozmiękczeni wewnętrznie, żeby mieć poglądy skrajne.

Uważam, że mniej jest skrajnych lewicowców niż skrajnych prawicowców, mniej jest komunistów niż faszyzujących. Zaznaczam, że to moje autorskie teorie, ale każdy ma jakieś swoje autorskie teorie na wszystko.

Obecnie obracasz się w środowisku liberalno-lewicującym?

Tak, ale mam taką wewnętrzną przekorę, że wolę być w opozycji do otoczenia, więc wśród tych lewicowo-liberalnych znajomych uchodzę za najbardziej wysuniętego na prawo, z kolei wcześniej uchodziłem za najbardziej wysuniętego na lewo wśród różnych prawicowców. Lubię taką pozycję; decydują o niej moje osobiste cechy a nie poglądy. Ostatnio dochodzę do takich wniosków, że nie ma czegoś takiego jak poglądy, one zostały wymyślone przez ludzi, ale to też pewnie mi się zmieni, bo ciągle zmieniają mi się wnioski.

Może więc jesteś hipsterskim konserwatystą?

Kiedyś było takie określenie „hipster prawica”, mówiono tak o dzisiejszym prezesie TVP, ale nie poznałem go nigdy, może i dobrze?

Jak miałem około 20 lat, byłem na studiach – to był max mojego „prawicostwa” – widziałem w tym jakiś bunt. Wydawało mi się, że rzeczywistość jest taka papkowata, liberalno-grzeczna. Jednocześnie łączyłem to ze słuchaniem punk rocka, byłem więc prawicowym punk rockowcem, który pochodził z dobrego i dobrze sytuowanego domu. Było w tym dużo paradoksów, więc nie mogło się długo utrzymać.

W swojej książce „Ostatni rok lekkiego życia” piszesz o tym, że chodzisz do kościoła, trochę z nawyku, trochę z przymusu...

Teraz chodzę rzadziej, głównie jak jestem w Bielsku u rodziców. Ale np. w minioną niedzielę bardzo mnie korciło, żeby pójść, choć w Warszawie nigdy nie jestem w stanie zdążyć na mszę na placu Zbawiciela. To jest taki kościół trochę dla hipsterów, tam ludzie przychodzą świeżo po imprezie, przychodzą tacy, którzy chcą sobie postać i tacy, którzy chcą się pośmiać. Specyficzne miejsce.

Cały wywiad dostępny jest w 49/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.