„Wiele hałasu o nic”. Ziobro wygrał i zostaje, ale nie wszystkie burze już za PiS

„Wiele hałasu o nic”. Ziobro wygrał i zostaje, ale nie wszystkie burze już za PiS

Zbigniew Ziobro na sali obrad w Sejmie
Zbigniew Ziobro na sali obrad w Sejmie Źródło: PAP / Tomasz Gzell
Rozmówcy „Wprost” z PiS żartują, że Zbigniew Ziobro zużył całą energię na poniedziałkowej komisji sprawiedliwości i dlatego we wtorek na Sali Posiedzeń bronił się dość niemrawo. To „niemrawo” wystarczyło. Opozycja właściwie nie odnosiła się do efektów jego pracy w resorcie i – wbrew zapowiedziom jej niektórych polityków – nie zdołała nakłonić nikogo ze Zjednoczonej Prawicy do złamania dyscypliny.

Już wczesnym wieczorem we wtorek zwykle bardzo dobrze poinformowany rozmówca „Wprost” przesłał nam krótki i wymowny komunikat: „na oczekujących fajerwerków czeka rozczarowanie. Nie wydarzy się nic ciekawego”. Komunikatowi towarzyszyła sugestia, żeby godziny wieczorne spożytkować raczej na oglądanie półfinału mistrzostw świata w Katarze.

Finalnie rozczarowały oba widowiska – bezbarwna Chorwacja łatwo uległa Argentynie po meczu bez historii, opozycja nie zrobiła krzywdy ministrowi sprawiedliwości, a o debacie nad odwołaniem Zbigniewa Ziobry trudno powiedzieć, że była porywająca.

Zużyta energia

– Wygląda na to, że zużył (Ziobro – red.) większość energii już w poniedziałek i dlatego wydawał się jakiś niemrawy. Tylko proszę broń Boże tego nie cytować (śmiech). Mówiąc całkiem poważnie, Ziobro nie miał trudnego zadania, bo w momencie wyjścia na mównicę wiedział, że klub go wybroni, a opozycja nie zmusiła go do większego wysiłku intelektualnego – mówi źródło „Wprost” z PiS.

Cały artykuł dostępny jest w 50/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.