"Książki Lisa antypolskie"

"Książki Lisa antypolskie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceprezydent Bełchatowa Barbara Dobkowska chciałaby, aby biblioteka publiczna nie prenumerowała "Gazety Wyborczej", bo - jak twierdzi - podaje kłamliwe informacje. Miałaby ją zastąpić "Rzeczpospolita". Dobkowska określa też książki dziennikarza Tomasza Lisa jako "antypolskie".

PAP dotarła do opinii wiceprezydent w sprawie listy książek, które chce kupić Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Bełchatowie. Pismo skierowała m.in. do przewodniczącego Rady Miasta i Komisji Oświaty, Kultury i Sportu. Jak wynika z pisma, Dobkowska odrzuca większość z proponowanych 451 pozycji i twierdzi, że zakupiłaby tylko 70 książek.

W opinii napisała m.in., że są na liście "książki przeniewiercze, jak np. 'Ewangelia Judasza', 'Dom wariatów - Polska', a brak na liście książek prawowiernych". "Widzę zalew cudzoziemszczyzną ze szkodą dla tego co polskie i co powinno być priorytetowe właśnie dlatego, że polskie" - napisała.

W swojej opinii stwierdza również, że brakuje książek z serii "Biblioteka Narodowa" jak również m.in. Henryka Pająka, Jerzego Roberta Nowaka, Krzysztofa Kąkolewskiego. "Brakuje mi książek katolickich. Brak mi książek Jana Pawła II i o Janie Pawle II. Brak mi także scenariuszy lekcji wychowawczych według nauczania Jana Pawła II" - napisała. W piśmie przyznaje także, iż ma żal, że na liście zakupów nie ma pozycji Józefa Ignacego Kraszewskiego, który jest patronem biblioteki.

W opinii wiceprezydent odniosła się również do tego, co biblioteka już posiada. "Są w bibliotece antypolskie książki Tomasza Lisa. Nie ma natomiast książek propolskich" - napisała.

"Mam powody podejrzewać, że biblioteka nie prenumeruje takich czasopism jak 'Nasza Polska' i 'Nasz Dziennik'. Proponuję zamienić 'Gazetę Wyborczą' (podającą kłamliwe informacje) na 'Rzeczpospolitą'" - napisała. Wiceprezydent nie wyjaśniła w piśmie, dlaczego uważa pozycje Lisa za antypolskie i dlaczego "GW" kłamie.

Dobkowska nie chciała rozmawiać. Wydała jedynie w tej sprawie oświadczenie, które przesłała do redakcji. Napisała m.in., że "chce realizować program rządowy, broniący polskiej racji stanu i wspierać wychowanie patriotyczne zwłaszcza dzieci i młodzieży".

"Dążę do normalności w tej kwestii, czyli do promowania tak zaniedbanych przez ostatnie 18 lat (a tak naprawdę od 1945 roku) treści propolskich i patriotycznych. Chodzi mi o promowanie Polski w Polsce, a konkretnie w naszym mieście" - napisała w oświadczeniu.

PAP nie udało się skontaktować z dyrektorką biblioteki, bo jest za granicą.

Barbara Dobkowska, startowała w wyborach samorządowych z listy PiS, choć nie należy do tej partii. W bełchatowskim magistracie odpowiada m.in. za sprawy oświaty.

ab, pap