Policjanci z nastolatkami w radiowozie. Po wypadku mundurowych mogą spotkać poważne konsekwencje

Policjanci z nastolatkami w radiowozie. Po wypadku mundurowych mogą spotkać poważne konsekwencje

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / DarSzach
Pojawiają się nieoficjalne informacje dotyczące wypadku, który miał miejsce w miejscowości Dawidy Bankowe. Radiowozem, który został rozbity na drzewie, jechało dwóch mundurowych i dwie nastolatki.

W nocy z poniedziałku na wtorek 3 stycznia w miejscowości Dawidy Bankowe rozbił się radiowóz, którym jechało dwóch policjantów i dwie dziewczyny w wieku 17 i 19 lat. – Policjanci zostali wezwani do interwencji dotyczącej wypalania kabli. Nie potwierdzili wypalania, ale na miejscu było ognisko. Funkcjonariusze odjechali z miejsca zdarzenia. Wracając z interwencji, policjant stracił panowanie nad radiowozem i uderzył w drzewo. Na miejscu policjanci zostali przebadani przez pogotowie ratunkowe. Byli trzeźwi – poinformowała kom. Karolina Kańka, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.

Wypadek w miejscowości Dawidy Bankowe. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne

Po 17 i 19-latkę, jeszcze zanim na miejscu zdarzenia pojawiło się pogotowie, przyjechali znajomi i zabrali je do szpitala w Raszynie. Młodsza z dziewczyn ma złamany nos i potłuczenia. – Trwają czynności wyjaśniające, z jakich przyczyn osoby postronne znalazły się w radiowozie. Badane jest także, w jakich okolicznościach doszło do zderzenia radiowozu z drzewem – przekazała kom. Karolina Kańka. Komendant Powiatowy w Pruszkowie zdecydował o wprowadzeniu zakazu kierowania samochodami służbowymi przez dwóch funkcjonariuszy. Ta decyzja nie wyklucza ich z codziennej pracy, ponieważ mogą np. patrolować okolicę na pieszo.

Z nieoficjalnych informacji „Gazety Wyborczej”, która powołuje się na anonimowe „źródło bliskie sprawie”, wynika, że tuż po uderzeniu w drzewo policjanci „mieli wygonić dziewczyny z miejsca zdarzenia”. Dopiero po tym, gdy znajomi przyjechali po nie prywatnym samochodem i zabrali do lekarza, policjanci mieli zadzwonić po karetkę i zgłosić wypadek swoim przełożonym. Ta wersja wydarzeń nie została potwierdzona przez służby. Spekulacji dotyczących sprawy jest jednak więcej. Wirtualna Polska informuje, że dwaj policjanci mają zostać zawieszeni, a później wydaleni ze służby. Przełożeni mają czekać na zakończenie postępowania dyscyplinarnego.

Czytaj też:
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek. Śmierć Patryka Kalskiego, samobójstwo księdza
Czytaj też:
Jechał zdecydowanie za szybko. Kiedy okazało się dlaczego, dostał nawet eskortę policji

Źródło: TVN24 / Wirtualna Polska / „Gazeta Wyborcza”