Nauczyciele chcą większych wynagrodzeń za matury

Nauczyciele chcą większych wynagrodzeń za matury

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Praw Obywatelskich zaapelował do MEN o ponowne rozpatrzenie kwestii wynagrodzeń za udział w egzaminach maturalnych. RPO poinformował, że nauczyciele skarżą się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nalicza zbyt małe wynagrodzenie za pracę przy ustnych maturach.

Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski skierował w tej sprawie list do wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha. Kopię listu przesłano PAP w poniedziałek.

Kochanowski zaapelował do ministra, aby ponownie rozważył czy rozporządzenie w sprawie wynagrodzeń za ustne matury jest wydane prawidłowo.

"Ministerstwo przewidziało dofinansowanie wydatków szkół na przeprowadzenie części ustnej egzaminów maturalnych wyłącznie za standardowy czas przeznaczony na odpowiedź zdającego (...) Tymczasem przepisy (...) przewidują dodatkowy czas dla zdającego na przygotowanie się do odpowiedzi, konieczne jest także przeznaczenie niezbędnych minut na losowanie przez niego pytań. Od egzaminatora (...) wymaga się ponadto zapoznania się z zestawami pytań egzaminacyjnych, przygotowania się do przeprowadzenia egzaminu i ocenienia go" - napisał Kochanowski.

Jak dodał, nauczyciele skarżą się do RPO na decyzję MEN, aby egzaminatorom przysługiwało tylko wynagrodzenie za czas odpowiedzi ucznia.

W czerwcu propozycję wynagrodzeń na ustne matury skrytykował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes ZNP Sławomir Broniarz ocenił, że dla ustalenia czasu pracy nauczyciela w komisji egzaminacyjnej wiążąca powinna być przede wszystkim ilość czasu pracy faktycznie spędzona w niej przez nauczyciela potwierdzona w zapisami w protokole egzaminacyjnym, ale MEN postanowiło określić to w oparciu o standardowy czas odpowiedzi ucznia. Tymczasem - jak mówił Broniarz - czynności dodatkowe zajmują nauczycielom mniej więcej tyle samo czasu, co wysłuchanie ucznia.

Odnosząc się do tych wypowiedzi, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (CKE) Marek Legutko tłumaczył, że z orzeczenia Sądu Najwyższego z marca tego roku wynika, że pracę nauczycieli przy ustnych maturach należy traktować tak jak pracę dydaktyczną wykonywaną w ramach godzin ponadwymiarowych. "Przyjęto więc zasadę płacenia za pracę przy ustnych maturach tak jak za przeprowadzone lekcje. Płaci się za pracę z uczniami na lekcjach, a nie za czas potrzebny do przygotowywania się do lekcji, czy czas poświęcony za sprawdzenie klasówek" - powiedział Legutko.

Wiceminister edukacji Sylwia Sysko-Romańczuk mówiła zaś, że czas trwania egzaminu ustnego jest określony w rozporządzeniu ministra edukacji w sprawie oceniania i kwalifikowania uczniów z 2001 r. Jak podkreśliła, nie jest więc wymysłem obecnej ekipy kierującej MEN, która "nie chce oszczędzać na nauczycielach". Wiceminister poinformowała, że w tegorocznym budżecie na wynagrodzenie dla nauczycieli pracujących przy maturach wygospodarowano 25 mln zł, podczas gdy w ubiegłym roku na ten sam cel zabezpieczono tylko 13,5 mln zł.

ab, pap