Od 4 lat zasiada w speckomisji, nie ma dostępu do ściśle tajnych informacji. „Nie mam na to wpływu”

Od 4 lat zasiada w speckomisji, nie ma dostępu do ściśle tajnych informacji. „Nie mam na to wpływu”

Michał Jach
Michał JachŹródło:Wikimedia Commons / Keres 40
Michał Jach z PiS zasiada w ważnych sejmowych komisjach, mimo braku uprawnień do ściśle tajnych informacji. Portalowi tvn24.pl tłumaczył, że nie ma wpływu na swoją sytuację.

Przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach jest jednocześnie członkiem komisji do spraw służb specjalnych. Dziennikarze portalu tvn24.pl dowiedzieli się właśnie, że nie ma dostępu do informacji ściśle tajnych i tych dotyczących NATO. Polityk PiS z okręgu szczecińskiego to były żołnierz zawodowy, który służył jeszcze w Ludowym Wojsku Polskim w 1969 roku.

Kim jest poseł Jach?

Jach kończył studia na Wojskowej Akademii Technicznej w 1994 roku, a od 2005 do 2007 i od 2011 roku do dzisiaj zasiada w Sejmie i zawsze kierowany jest do komisji obrony. Problematycznie zrobiło się, gdy polityk dołączył też do komisji ds. służb specjalnych. Dziennikarzom tvn24.pl wyjaśniał tę kwestię anonimowy funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

4,5 roku bez certyfikatu

Biernacki przyznał, że w chwilach odnawiania certyfikatów wychodził z posiedzeń komisji. Tymczasem Jach od 4,5 roku wciąż nie ma potrzebnych uprawnień. Zdaniem posła Koalicji Polskiej już dawno powinien był je uzyskać. – Fakt, nie mam dostępu do informacji „ściśle tajne”. Z tego, co wiem, to służby prowadzą postępowanie. Kiedy się ono skończy – nie wiem, bo nie mam żadnego wpływu na służby – komentował przedstawiciel PiS.

Dusza: Poseł może skarżyć organ. Czemu tego nie robi?

Były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pułkownik Krzysztof Dusza, ma swój pogląd na tę sprawę. Podkreśla, że nigdy nie słyszał o tak długim okresie weryfikacji. Jego zdaniem ABW boi się zakończyć postępowanie, gdyż musiałoby odmówić dostępu ważnemu politykowi. Zwrócił też uwagę, że poseł może złożyć skargę na bezczynność organu. – Powinien to zrobić, jeśli ma przekonanie, że jest czysty – podsumował.

Kłopotliwy poseł Braun

– Cała ta sytuacja jest absurdalna i po prostu niebezpieczna dla państwa. Albo jest godzien zaufania, albo nie – skomentował anonimowo jeden z parlamentarzystów. Absurdem jest też omijanie kłopotliwego posła , jawnie prorosyjskiego Grzegorza Brauna. Służby jasno zapowiedziały, że nie będą przekazywać przy nim żadnych informacji. Stanęło na tym, że niektóre posiedzenia komisji obrony prowadzone są wspólnie z komisją ds. służb specjalnych, co ogranicza dostęp Braunowi.

Czytaj też:
Kolejny rusofil w Berlinie. Skompromitowaną minister obrony Niemiec zastępuje przeciwnik sankcji na Rosję
Czytaj też:
Rumuńskie służby zajęły majątek Andrew Tate’a. jest wart nawet 3,6 mln euro