Płetwonurek o poszukiwaniach Iwony Wieczorek. „Ciała w morzu nie będzie i nigdy nie było”

Płetwonurek o poszukiwaniach Iwony Wieczorek. „Ciała w morzu nie będzie i nigdy nie było”

Iwona Wieczorek
Iwona WieczorekŹródło:materiały rodziny
Zdaniem szefa Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, poszukiwania ciała Iwony Wieczorek w Zatoce Gdańskiej mają nikłe szanse powodzenia. Podkreślił, że wrzucone do morza ciało powinno wypłynąć najwyżej po kilkunastu dniach. – Gdyby nawet zostało obciążone, to i tak wypłynęłoby na powierzchnię – tłumaczył w rozmowie z natemat.pl Maciej Rokus.

Przypomnijmy: pod koniec grudnia sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek – do którego doszło w nocy z 16 na 17 lipca 2010 r. – odżyła na nowo.

Wciąż nie ogłoszono przełomu w sprawie

W Gdańsku na polecenie małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej policja zatrzymała dwóch mężczyzn – Pawła P., znajomego Iwony Wieczorek, który feralnej nocy imprezował z zaginioną, oraz osobę z otoczenia 19-latki. Obu zatrzymanym postawiono jednak zarzuty dotyczące popełnienia przestępstw narkotykowych.

Paweł P. usłyszał też zarzut mataczenia w sprawie zaginięcia Wieczorek. Jak ustalili śledczy, po zniknięciu dziewczyny miał bez pozwolenia wejść do jej domu, następnie korzystać z jej komputera i usuwać z niego nieokreślone pliki.

Ponadto, funkcjonariusze trójmiejskiej policji przeszukali teren dawnej Zatoki Sztuki przy ulicy Mamuszki w Sopocie. Pojawili się również płetwonurkowie, którzy przeczesywali dno Bałtyku w pobliżu wspomnianego lokalu. Jednak do chwili obecnej nie pojawiły się komunikaty, że w sprawie zaginięcia 19-latki nastąpił przełom.

Doświadczony nurek o poszukiwaniach ciała w Bałtyku

Portal natemat.pl przeprowadził rozmowę z Maciejem Rokusem, szefem Grupy Specjalnej Płetwonurków RP. Zdaniem specjalisty, poszukiwania ciała w Bałtyku po upływie tylu lat mają nikłe szanse powodzenia.

– Czy ciało Iwony Wieczorek może być w Bałtyku? Nie jest to niemożliwe, ale graniczy z niemożliwością. Jeżeli ciało Iwony zostałoby wrzucone do morza i gdyby nawet zostało obciążone, to i tak wypłynęłoby na powierzchnię, a później na brzeg – skwitował Rokus.

„Ciała Iwony Wieczorek w morzu nie będzie i nigdy nie było”

Podkreślił, że jeśli zwłoki 19-latki zostałyby wrzucone do morza, to powinny one wypłynąć na powierzchnię najpóźniej po kilkunastu dniach. Zastrzegł jednak, że prądy morskie mogły znieść ciało w kierunku wschodnim, tj. na wybrzeże należącego do Rosji obwodu kaliningradzkiego czy Litwy.

– Pamiętam taką sprawę, że do utonięcia doszło najprawdopodobniej w Sopocie, a ciało zostało ujawnione przez przypadkową osobę na Litwie (...) Bałtyk w tym rejonie charakteryzuje się także prądami morskimi i jeśli ciało jest w toni, te prądy również mają znaczenie (...) Moim zdaniem ciała Iwony Wieczorek w morzu nie będzie i nigdy nie było – uzupełnił płetwonurek.

Dodajmy, że wspomniana przez niego sprawa, która miała swój tragiczny finał na Litwie, dotyczyła poszukiwań gdańskiego lekarza Michała Kąkola.

Czytaj też:
Czy jest szansa na rozwikłanie sprawy Iwony Wieczorek? „Giną tylko anioły. Nigdy tak nie jest”
Czytaj też:
Zaginięcie Iwony Wieczorek. „Setki śladów biologicznych w Zatoce Sztuki”

Źródło: natemat.pl