PO nie chce konstruktywnego wotum nieufności

PO nie chce konstruktywnego wotum nieufności

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liderzy Platformy Obywatelskiej deklarują, że nie chcą uczestniczyć w ewentualnej inicjatywie dotyczącej konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, lecz są za wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi. W środę w Sejmie zebrał się zarząd Platformy, który rozważa możliwe scenariusze polityczne.

"Platforma nie chce konstruktywnego wotum, chce wcześniejszych wyborów" - powiedział dziennikarzom przed posiedzeniem zarządu wiceszef PO Bronisław Komorowski.

Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział rano w radiowej "Trójce", że gdyby doszło do konstruktywnego wotum nieufności powinien powstać rząd, w skład którego nie wchodziliby "żadni politycy". Jak zaznaczył, taki gabinet mógłby liczyć na poparcie Samoobrony, ale pod warunkiem, że tworzyliby go fachowcy, a także przedstawione zostałyby konkretne zadania dla parlamentu i samego rządu na czas jego działania. "Jeśli PO chciałaby na dłuższy czas mieć taki rząd, to musiałaby szukać większości" - podkreślił Lepper.

Szef PO Donald Tusk pytany, czy Platforma mogłaby stworzyć rząd fachowców z Samoobroną odparł krótko: "wszyscy fachowcy wyjechali do Irlandii, nie ma z czego złożyć rządu fachowców".

Im gorzej dzieje się w koalicji, tym więcej polityków z tych środowisk ogląda się za Platformą. Mam nadzieję, że to przyśpieszy decyzję koalicjantów o wcześniejszych wyborach - dodał Komorowski.

Bogdan Zdrojewski, który kieruje klubem Platformy, podkreślił, że w sprawie konstruktywnego wotum nieufności nie są prowadzone rozmowy. "Wszystkie scenariusze są realne: taki, że wybory będą w tym roku, we wrześniu, październiku czy listopadzie i taki, że ich nie będzie. Wszystkie te decyzje są w rękach Jarosława Kaczyńskiego" - ocenił.

Pytany, czy wyobraża sobie, że po ewentualnych wyborach Platforma zasiada z Prawem i Sprawiedliwością do stołu rozmów, odparł, że takie rozmowy na pewno byłyby "trudne" ze względu na ostatnie dwa lata funkcjonowania krytykowanej przez Platformę koalicji i negatywną ocenę np. polityki zagranicznej czy wymiaru sprawiedliwości. "Za dużo tego bagażu, on niewątpliwie będzie utrudniał rozmowy. Natomiast uważam, że rozmowy są potrzebne i one niewątpliwie będą się odbywać, ale nie można przewidzieć, jaki będzie finał" - dodał.

Liderzy PO podkreślają, że będą obstawać przy powołaniu komisji śledczej ds. akcji CBA, która doprowadziła do odwołania z rządu szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Komisji takiej nie chce premier Jarosław Kaczyński; brak zgody koalicjantów na jej powołanie to jeden z warunków dalszego trwania koalicji. Jednak Samoobrona - jak deklaruje Lepper - z komisji nie zrezygnuje.

Na godz. 14 - po posiedzeniu zarządu - zapowiedziano konferencję prasową liderów PO.

pap, ss