Marcin Lewicki: Proponowane zmiany są fundamentalne: zamiast domniemanej zgody na seks – domniemanie braku tej zgody. Jak uzyskać pewność, że druga osoba wyraża zgodę na seks?
Danuta Wawrowska: Najprościej zapytać. I wcale nie jest tak, że nagle cały nastrój i romantyzm chwili pryśnie. Człowiek nie jest zwierzęciem i nie kieruje się wyłącznie popędem. Każda osoba biorąca udział w akcie seksualnym powinna się upewnić co do zgody partnerki lub partnera. Zgoda nie zawsze musi mieć charakter werbalny, ale zawsze musi być jednoznacznie wyrażona. I – co nie mniej ważne – w każdej chwili może zostać cofnięta. Każdy może się rozmyślić i należy to respektować.
Zdaję sobie sprawę, że proponowana przez nas nowelizacja ma charakter fundamentalny i musi za nią pójść kampania edukacyjna, powodująca zmianę sposobu myślenia o ofiarach i sprawcach przemocy seksualnej.
Aby nowe prawo było skuteczne, musi być zrozumiałe i zaakceptowane społecznie. Dlatego oprócz opracowania i złożenia projektu nowelizacji proponujemy także kampanię społeczną.
Dlaczego w ogóle należy zmienić prawną definicję gwałtu?
Obecna definicja zgwałcenia, zapisana w art. 197 kodeksu karnego „(…) Kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze (…)” ma prawie sto lat.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.