Prymas: sposób uprawiania polityki budzi zakłopotanie

Prymas: sposób uprawiania polityki budzi zakłopotanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Obserwowany sposób uprawiania polityki budzi zakłopotanie - mówił w Częstochowie, w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny prymas Polski kardynał Józef Glemp, w homilii, której wysłuchało ponad 150 tys. wiernych, wśród nich liderzy Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin - Andrzej Lepper i Roman Giertych.

Jak podkreślił hierarcha, trudno podejmować rozumne kierowanie wspólnotą, gdy partie ustawicznie się kłócą.

Sumie pontyfikalnej, która była kulminacją uroczystości Wniebowzięcia NMP, przewodniczył nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk. Mszę św. koncelebrowali m.in.: metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak i ordynariusz diec. łowickiej bp Andrzej Dziuba.

Pielgrzymów, którzy przybyli na jasnogórskie błonia przywitał generał zakonu paulinów Izydor Matuszewski. O. Matuszewski wspomniał słowa Jana Pawła II wypowiedziane na Jasnej Górze w czerwcu 1979 r. Papież-Polak mówił wtedy m.in., że Jasna Góra stała się duchową stolicą Polski, do której ze wszystkich stron podążają pielgrzymi, aby odnaleźć jedność z Chrystusem poprzez serce Jego Matki.

W wygłoszonej homilii prymas Glemp mówił, że ludzka godność "uprawnia, a nawet zobowiązuje do takiego kształtowania życia społecznego, aby jego formy polityczne, gospodarcze i kulturalne sprzyjały takiemu urządzeniu bytowania wspólnot ludzkich, iżby one sprzyjały drodze wierzących do osiągnięcia drugiego świata - osiągnięcia nieba".

"Trudno podejmować rozumne kierowanie zorganizowaną wspólnotą, gdy partie ustawicznie się kłócą. Dobierają przeciw sobie określenia skrajne: absurd, głupota, kłamstwo, człowiek zero. Wszyscy stają się dla kogoś przeciwnikami i tworzy się klimat nerwów i podniecenia, co nie sprzyja działaniu rozumu" - podkreślił w homilii prymas. Reakcją na jego słowa były oklaski wiernych, zgromadzonych na jasnogórskich błoniach.

Jak dodał kadrynał, pod adresem Kościoła, a zwłaszcza Episkopatu, padają zarzuty, że nie pomaga załagodzić sytuacji i nie zabiera w tej sprawie głosu. Prymas zaznaczył, że "poważne instytucje Kościoła zdają sobie sprawę z obowiązku pomocy Ojczyźnie, a więc pomocy okazanej także uprawiającym politykę".

Wyjaśnił, że jeżeli nie słychać Kościoła "jako jednego z okrzyków, których się tyle przewija" to "słychać modlitwę za Polskę, za świat, za ludzi rządzących". "Nie musi to być głos jakiś bardzo donośny w środkach przekazu, on jest w tej ciszy naszych kościołów, maszerujacych pielgrzymek" - zaznaczył hierarcha.

W homilii kardynał mówił też o pułapkach konsumpcjonizmu. "Przychodząc do Częstochowy, przychodzimy do sanktuarium, gdzie jest +okienko+, przez które można spojrzeć na niebo. Aby dotrzeć do tego okienka trzeba przejść obok kilometrowych witryn, kolorowych, atrakcyjnych, rozkosznych, ukazujących powaby dobrobytu, atrakcji, ale atrakcja się kończy, za nią jest pusto, nijak - więc może eutanazja? Bo jak żyć bez entuzjazmu, bez celu, bez nadziei osiągnięcia czegoś?" - powiedział prymas.

"Jak otrząsnąć się z macek konsumpcjonizmu, nieracjonalnej propagandy stylu życia w błaskach świateł?" - pytał prymas. Zaznaczył, że wielki problem nie tylko dla wysokich sfer, ale i uczestników wiejskich dyskotek i sal gdzie "panują wymuszone narkotykami uśmiechy".

Prymas zaznaczył, że na szczęście nie jest to zjawisko bardzo rozpowszechnione. "Budzą podziw ludzie młodzi, broniący się przed deprawacją, przed odzieraniem jej z ideałów" -powiedział. Przypomniał spotkania z młodzieżą Jana Pawła II i Benedykta XVI. Wskazał, że papież-Polak podkreślał, że tym, co wyróżnia człowieka spośród innych stworzeń jest ludzka godność.

"Nie wolno z tej godności rezygnować, ani sobie pozwolić wydrzeć. Godnością ludzką obdarzony jest każdy człowiek niezależnie od jego pochodzenia czy wykształcenia, czy posiadanego majątku" - podkreślił prymas. Wyraził nadzieję, że młodzież podejmie te ideały.

Na sumę przybyła m.in. delegacja parlamentarzystów, wśród nich liderzy Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Lepper, pytany po uroczystości przez dzienikarzy o dalszy rozwój sytuacji politycznej powiedział: "wszystko w rękach Najjaśniejszejszego". "Myślę, że jesteśmy za mali by przewidzieć, co będzie" - dodał. "Dzieje się po prostu niedobrze" - podkreślił.

Giertych odmówił komentarza, wskazując na świąteczny charakter dnia. Później obaj liderzy LiS razem wsiedli do rządowego samochodu i odejechali.

Na zakończenie mszy zgodnie z polską tradycją święta poświęcono przyniesione przez wiernych zioła, warzywa, owoce i kwiaty. Wierni modlili się, aby "Bóg uchronił je od wszelkiego zniszczenia, aby wzrastały, radowały oczy, przynosiły plony wszystkim ludziom i zwierzętom".

Po mszy tłumy pielgrzymów próbowały dostać się na dziedziniec klasztorny i do kapilcy Cudownego Obrazu. Paulini informowali, że będzie tam można wejść do późnego wieczora.

Połowa z ponad 150 tys. pielgrzymów, uczestniczących w uroczystości dotarła w ostatnich dniach do częstochowskiego sanktuarium pieszo, pozostali przyjechali rowerami, pociągami, autokarami i samochodami. Pielgrzymi podczas mszy wypełnili błonia i część prowadzących do nich alei.

Uroczystość Wniebowzięcia NMP zalicza się do najstarszych świąt maryjnych w Kościele. W polskiej tradycji znane jest jako święto Matki Bożej Zielnej - od kwiatów i ziół święconych w tym dniu w kościołach. Stało się już wielowiekową tradycją, że w tym okresie do Częstochowy przybywają liczne pielgrzymki z całej Polski, by uczestniczyć w głównych uroczystościach jasnogórskich.

pap, ss