Autokary i pociągi z całej Polski zmierzają do Warszawy. „To jest nie do pomyślenia”

Autokary i pociągi z całej Polski zmierzają do Warszawy. „To jest nie do pomyślenia”

Uczestnicy marszu 4 czerwca w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne
Uczestnicy marszu 4 czerwca w Warszawie. Zdjęcie ilustracyjne Źródło:twitter.com/LubuskaPO
Od wczesnych godzin porannych do Warszawy zmierzają tysiące osób z całej Polski, aby wziąć udział w marszu opozycji. – To, co zrobił PiS to komuna, jako dojrzałe osoby to pamiętamy. Chcemy się temu sprzeciwić – skomentowała w rozmowie z TVN24 mieszkanka Wrocławia.

W niedzielne południe, 4 czerwca, w Warszawie rozpocznie się marsz zorganizowany z inicjatywy przewodniczącego PO Donalda Tuska. Wydarzenie ma być wyrazem sprzeciwu wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości. Jak wyjaśnił Tusk, będzie to marsz „przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską”.

Pochód rozpocznie się na Placu Na Rozdrożu przy Alejach Ujazdowskich, niedaleko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, i przejdzie przez Plac Trzech Krzyży, Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, a zakończy się na Placu Zamkowym.

Organizatorzy spodziewają się setek tysięcy osób

Organizatorzy marszu spodziewają się, że wezmą w nim udział setki tysięcy osób. Tym samym, byłaby to jedna z największych manifestacji od 1989 r. Oprócz PO, udział w niej zadeklarowały także inne partie opozycyjne – Lewica, PSL i Polska 2050 – oraz organizacje pozarządowe – np. KOD czy Strajk Kobiet. Jednak oprócz działaczy partyjnych i aktywistów udział w marszu zadeklarowały w mediach społecznościowych tysiące „zwykłych” osób, które na co dzień nie zajmują się polityką.

Jak relacjonuje TVN24, od wczesnych godzin porannych do Warszawy docierają autokary i pociągi z uczestnikami marszu. uczestnicy Przybywają oni praktycznie z całej Polski. – Sprzeciwiam się polityce rządu i temu, co się dzieje. To jest nie do pomyślenia, żeby w demokratycznym kraju były powoływane komisje, które mogą skazać człowieka. To jest nie do pomyślenia – skomentował w rozmowie z TVN24 mieszkaniec Wałbrzycha.

„Po tylu latach, znowu z komuną walczyć”

Wśród udających się na marsz nie brakuje starszych osób, które z autopsji znają okres PRL-u. Ich zdaniem, obecna sytuacja polityczna w Polsce przypomina tę, którą pamiętają z czasów swojej młodości. – Wiele lat temu walczyłyśmy z komuną i w głowie nam nawet nie pojawiła się myśl, że będziemy, po tylu latach, znowu z komuną walczyć. To, co zrobił PiS to komuna, jako dojrzałe osoby to pamiętamy. Chcemy się temu sprzeciwić – tłumaczyła mieszkanka Wrocławia.

W marszu udział wezmą również młode osoby. – Głos młodych jest zawsze ważny. To, czy oni go wysłuchają, to inna sprawa. Demokracja polega na tym, że manifestujemy swoje poglądy i przekonania i walczymy o lepsze życie dla każdego – dodał mieszkaniec Wrocławia.

Policja apeluje do mieszkańców Warszawy

Warszawska policja ostrzega, że przez cały dzień mieszkańcy muszą przygotować się na wiele utrudnień. Funkcjonariusze radzą, aby w niedzielę korzystać z transportu publicznego, a nie prywatnych samochodów. „Warto pamiętać, że ruchu kołowy na całej trasie zgromadzenia wyłączany jest nawet na godzinę przed jego rozpoczęciem. Podyktowane jest to bezpieczeństwem. Musimy zapewnić odpowiedni czas tramwajom, autokarom i innym pojazdom na opuszczenie trasy przejścia” – informuje policja.

Czytaj też:
Marianna Schreiber kupuje herbatę na Orlenie i jedzie na marsz Tuska. „Mimo pewnych wątpliwości”
Czytaj też:
„Kaczyńskim, Orbanom trzeba przy*********”. Andrzej Seweryn komentuje nagranie