Janusz Kowalski odniósł się do milczenia polityków prawicy, którzy nie chcą komentować sprawy pani Joanny. Kobieta w ciąży obawiając się o swoje życie zażyła środki wczesnoporonne. Kiedy źle się poczuła, trafiła do szpitala, gdzie wezwano policję. Poseł Suwerennej Polski przekonywał w RMF FM, że brak reakcji ze strony polityków jego środowiska wynika z „szacunku dla kobiety”.
Wiceminister rolnictwa nawiązując do marszu ogłoszonego przez Donalda Tuska podkreślił, że „politycy prawicy nie wykorzystują tragedii kobiety do celów politycznych”. – Dla prawicy kwestia obrony życia dzieci nienarodzonych jest sprawą fundamentalną – zadeklarował Kowalski. Dodał, że jego środowisko „broni praw kobiet”. Jako przykład Kowalski podał przyjęcie ustawy o zwalczaniu przemocy domowej. Przekonywał, że „żaden rząd nie zrobił więcej dla kobiet”.
„Marsz miliona serc” Donalda Tuska. Janusz Kowalski: W szatański sposób wyprowadza Polaków
– 1 października Tusk wykorzystując tragedię kobiet, chce wyprowadzić Polaków pod hasłem zabijania dzieci. To jest coś, czego nie jestem w stanie jako katolik zrozumieć – mówił Kowalski. Poseł Suwerennej Polski stwierdził też, że „nie ma zgody na obietnicę Tuska o aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży”. Kowalski kontynuował, że lider PO „brutalnie atakuje policję” ws. pani Joanny.
Wiceminister rolnictwa zaznaczył, że „trzeba postępować ostrożnie” ws. ujawnienia danych wrażliwych dotyczących stanu zdrowia pani Joanny. – Nie ma zgody, aby w taki szatański sposób Donald Tusk wyprowadzał Polaków, jest drożyzna spowodowana unijną polityką energetyczną – przypomniał Kowalski. – My bronimy kobiet, Donald Tusk chce zabijać dzieci i na to nie ma zgody – rzucił na koniec polityk Suwerennej Polski.
Czytaj też:
Błaszczak o sprawie pani Joanny: Źli ludzie próbują z krzywdy chorej kobiety zrobić sobie happening politycznyCzytaj też:
Zażyła tabletkę poronną, interweniowała policja. Pani Joanna: Teraz myślę, że trzeba było zwyczajnie kłamać