LPR i PO będą skarżyć Ziobrę

LPR i PO będą skarżyć Ziobrę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Liga Polskich Rodzin i Platforma Obywatelska zapowiedziały złożenie jeszcze w poniedziałek do prokuratury wniosków przeciwko ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze w związku z jego sobotnimi wypowiedziami.
Na sobotniej konferencji prasowej szef resortu sprawiedliwości powiedział, że po ujawnieniu części dowodów w sprawie Kaczmarka "przyjdzie czas na ujawnienie kolejnych faktów i dowodów". "Myślę, że będą one robić nie mniejsze wrażenie niż te, które ujrzeliście państwo wczoraj. I będą mówić przede wszystkim nie o tyle o panu Janusz Kaczmarku i jego wspólnikach w przestępstwie, ale będą mówić o panu Donaldu (tak w oryginale - PAP) Tusku, o panu Olejniczaku, panu Giertychu i panu Lepperze" - oświadczył. Nie sprecyzował tej wypowiedzi, ale wcześniej mówił o brutalnym wykorzystywaniu sprawy Kaczmarka przez opozycję.

W niedzielę Ziobro wycofał się z tej wypowiedzi, wyjaśniając, że jego słowa, oznaczały tylko tyle, że obnażą brak wiarygodności nie tylko Kaczmarka, ale i liderów opozycji, którzy uczynili ze słów Kaczmarka "oręż walki politycznej przeciwko działaniom rządu" i organów wymiaru sprawiedliwości.

Lider LPR Roman Giertych określił jednak te słowa jako „groźby bezprawne". "Zbigniew Ziobro zachował się w sposób, który bardziej przystaje w relacjach mafijnych niż politycznych" - oznajmił. "Próba powiedzenia opinii publicznej, że są jakieś materiały, które prokurator generalny wyciągnie na polityków opozycji, jest rzeczą całkowicie niespotykaną w żadnym demokratycznym państwie" - podkreślił Giertych. Ocenił też, że minister Ziobro naruszył jego dobre imię i nie wykluczył w tej sprawie pozwu cywilnego.
Stwierdził też, że ma informację, iż minister Ziobro "jest źródłem nieustających przecieków w różnych sprawach, które miałyby go dotyczyć". Jako przykład podał pytanie dziennikarzy, czy do Włoch podczas urlopu byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka jechał samolotem biznesmena Ryszarda Krauze. Jak zapewnił, leciał samolotem PLL LOT.
"Walka z korupcją ze strony PiS jest iluzją. Panowie z PiS, wy nie chcecie dogonić króliczka, wy chcecie go gonić, wy chcecie przez cały czas robić różnego rodzaju spektakle, po to, żeby pokazywać wasze zaangażowanie, ale nie przynosi to wymiernych efektów" - powiedział Giertych.
Szefa LPR domaga się dymisji ministra Ziobry. Jego zdaniem, pozostanie Zbigniewa Ziobry w rządzie "urąga wszelkiej zasadzie przyzwoitości". Zadeklarował też, klub Ligi zagłosuje w Sejmie za jego odwołaniem.
Politycy Ligi zapowiedzieli także, że jeszcze w poniedziałek skierują pismo do prokuratury w sprawie wyjaśnienia okoliczności rozmowy telefonicznej prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Ryszardem Krauze. Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że Krauze zatelefonował na prywatną komórkę prezydenta 13 lipca, kiedy ABW weszła do biura biznesmena. Według informatora dziennika, rozmowa biznesmena z prezydentem trwała ok. 15 minut; po tej rozmowie dowodzący akcją ABW oficer miał dostać telefon po którym polecił zawiesić czynności, a potem się wycofać.
"Nie przesądzamy, czy podczas rozmowy doszło do złamania prawa, ale do takiego naruszenia prawa mogło dojść, w związku z tym, że operacja została przerwana" - mówił szef klubu LPR Szymon Pawłowski. Jak dodał, prokuratura powinna podjąć działania w sprawie rozmowy prezydent-Krauze.
Wcześniej w poniedziałek szefowie CBA Mariusz Kamiński i ABW Bogdan Święczkowski na wspólnej konferencji prasowej oświadczyli, że nie było żadnej interwencji prezydenta. Wyjaśnili też, że 13 lipca w biurach firmy Krauzego zjawili się funkcjonariusze CBA, a nie ABW. Także Prokom oświadczył, że akcja w ich siedzibie nie została przerwana.
Zdaniem Giertycha, słowa szefów CBA i ABW "nie są w tym przypadku żadnym argumentem". "Jeżeli ktoś naciskał na ABW czy CBA to przez nich. Nie powinni się wypowiadać, bo są sędziami we własnej sprawie" - powiedział lider LPR.

Złożenie w poniedziałek zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez Zbigniewa Ziobrę zapowiedziała także na zwołanej konferencji prasowej Platforma Obywatelska. Jak poinformował poseł PO Cezary Grabarczyk. chodzi o tę samą sobotnią wypowiedź ministra, która - według opinii prawnej, jaką dysponuje Platforma - "nosiła znamiona przestępstwa nadużycia władzy". Według Platformy, naruszony został art. 231 Kodeksu Karnego.
"Nie może być tak, żeby prokurator generalny, osoba bardzo potężna w państwie, osoba która nadzoruje całą prokuraturę, osoba, która pełni jednocześnie funkcję ministra sprawiedliwości, wiedzę, którą posiada dzięki piastowanym urzędom, wykorzystywała w walce politycznej" - powiedział Grabarczyk.
Zdaniem posłanki PO, wiceszefowej sejmowej komisji sprawiedliwości Julii Pitery, jeśli Ziobro nie pojawi się w poniedziałek na posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, na które był zaproszony, będzie to oznaczało, że się boi. Grabarczyk dodał, że wtedy powiadomi premiera, iż "wbrew regułom płynącym z regulaminu Sejmu, minister nie stawił się na zaproszenie komisji".

W trakcie posiedzenia komisji, Ziobro występował na konferencji prasowej.
Pitera poinformowała, że Platforma przygotowała listę pytań do ministra sprawiedliwości. Dotyczą one - jak powiedziała - niewyjaśnionych przez PiS afer i spraw kryminalnych. Po pierwsze - jak mówiła - Ziobro powinien odpowiedzieć, dlaczego do dziś nie wznowiono w Sejmie komisji śledczej ds. PKN Orlen. "Miało to być zrobione po rozpoczęciu rządów PiS, tymczasem pan prezydent Lech Kaczyński ujawnia, że o sprawie Orlenu rozmawiał z panem Ryszardem Krauze" - zaznaczyła.
Pytała też, dlaczego prokuratura w Katowicach "tak opieszale działa w sprawie fundacji Chudów", związanej z działalnością prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Andrzeja Sośnierza, wówczas dyrektora Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych. Prokuratura sprawdza, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień w związku z przyjmowaniem przez Fundację "Zamek Chudów", prowadzoną przez Sośnierza, darowizn od firm będących kontrahentami Kasy. Sprawa została umorzona ze względu na brak znamion przestępstwa.

"Czy został uzupełniony wniosek o ekstradycję Dariusza Przywieczerskiego, skazanego w aferze FOZZ?" - to kolejne pytanie Platformy. W 2005 r. były prezes Universalu został skazany na 3,5 roku więzienia i grzywnę w sprawie Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Po wyroku skazującym okazało się, że nie ma go w kraju. Media donosiły, że Przywieczerski "odnalazł się" w kwietniu zeszłego roku w USA, gdzie namierzył go Interpol.
"To są tylko małe pytania z całej listy, z której pan minister Ziobro będzie się musiał rozliczyć" - podkreśliła Pitera.
Grabarczyk zapowiedział również, że PO zrobi wszystko, aby rozłączyć stanowisko prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. "Stanowiska te muszą być rozłączone. Platforma zrobi wszystko, aby po wyborach cały Sejm poparł tę ideę" - dodał.
PO chce też wiedzieć, dlaczego marszałek Sejmu do dziś nie poddał pod głosowanie wniosku Platformy o powołanie komisji śledczej w sprawie inwigilacji dziennikarzy w latach 2000-2001 - kiedy ministrem sprawiedliwości był Lech Kaczyński. "To zaniedbanie doprowadziło do tego, że istnieje podejrzenie, że te same praktyki są stosowane dziś" - podkreśliła Pitera.

pap, ss, em