Jest pierwszy akt oskarżenia ws. korupcji w piłce nożnej

Jest pierwszy akt oskarżenia ws. korupcji w piłce nożnej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwszy akt oskarżenia w sprawie korupcji w polskiej piłce nożnej dotyczy klubu Arka Gdynia i został skierowany do sądu. Prokuratura Apelacyjna we Wrocławiu oskarżyła 34 osoby, w tym Ryszarda F. ps. Fryzjer. Oskarżonym działaczom, sędziom oraz obserwatorom PZPN grozi do 5 lat więzienia.

Na konferencji prasowej we Wrocławiu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że to tylko pierwszy etap przedstawiania sądowi zgromadzonego materiału dowodowego. Kolejne akty oskarżenia powinny zostać sformułowane wkrótce, choć dokładnie nie wiadomo kiedy. "To bardzo obszerny materiał dowodowy. Akt oskarżenia obejmuje 270 stron" - mówił jeden z prokuratorów prowadzących śledztwo, Robert Tomankiewicz.

W sumie na ławie oskarżenia zasiądzie 34 działaczy sportowych, m.in. 17 sędziów, 19 obserwatorów PZPN i Ryszard F. ps. "Fryzjer", który - zdaniem prokuratury - pełnił kluczową rolę.

Wszyscy są oskarżeni o przyjmowanie, dawanie lub pośredniczenie we wręczaniu łapówek oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. 22 z nich przyznało się do zarzucanych czynów i złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze.

"Prokuratura postawiła warunek tym 22 osobom, że muszą zwrócić łapówki, które przyjęli. W sumie chodzi o pół miliona zł" - mówił rzecznik Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, Krzysztof Schwartz.

Ponadto wielu oskarżonych w tym akcie oskarżenia nadal pozostaje podejrzanymi w innych toczących się jeszcze śledztwach. Tak jest np. z głównym oskarżonym i jednocześnie podejrzanym Ryszardem F., ps. "Fryzjer", który jako jedyny przebywa obecnie w areszcie.

Jak tłumaczył prokurator Tomankiewicz, F. jest oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz o wręczanie korzyści majątkowych. Grozi mu, podobnie jak pozostałym oskarżonym, do 5 lat więzienia. W innych śledztwach "Fryzjer" podejrzany jest o znacznie poważniejsze przestępstwa jak kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, za co grozi do 10 lat więzienia. W sumie Ryszardowi F. postawiono ponad 50 zarzutów, w akcie oskarżenia natomiast jest oskarżony o 33 przestępstwa.

Minister Ziobro dziękował wrocławskim prokuratorom za zaangażowanie i wielki wkład w pracę. Zdaniem Ziobry, korupcja była wyjątkowo szkodliwa dla sportu. "Zorganizowana struktura przestępcza prowadziła do demoralizacji polskiego sportu, jego upadku oraz zakończenia karier wielu utalentowanych zawodników" - mówił minister. Dodał, że korupcja w piłce trwała przez długie lata i była bezkarna.

Schwartz tłumaczył, że grupa była nie tylko bardzo dobrze zorganizowana, hermetyczna, w której każdy znał swoje miejsce i wiedział co należy do jego zadań, ale przede wszystkim trudno było się z niej wyrwać.

"Jeśli młody sędzia nie chciał uczestniczyć w przestępczym procederze, to był źle oceniany przez obserwatora PZPN i to mogło oznaczać, że z I-ligowego stanie się wkrótce III-ligowym i jest po karierze" - mówił Schwartz.

Tomankiewicz dodał, że reguły były jasne i znane członkom grupy, którzy często rozumieli się bez słów. "Nieprzestrzeganie reguł oznaczało śmierć zawodową" - mówił prokurator. Dodał, że obiecana łapówka musiała być wypłacona. Pieniądze trzeba było oddać, gdy mecz nie zakończył się oczekiwanym wynikiem.

Rzecznik prokuratury mówił z kolei, że schemat przestępstwa był dość prosty i za każdym razem podobny, choć zdarzały się skomplikowane sytuacje. Schwartz opowiadał, że PZPN wyznaczał na mecz sędziego i obserwatora PZPN. Prokuratura nie wie jeszcze jak informacje te wyciekały z PZPN i docierały przez pośrednika do działaczy klubu sportowego. Ci ustalali, czy wręczają łapówkę, czy nie. Łapówkę wręczał pośrednik. "Sędzia choć nie miał pewności, domyślał się, że obserwator też jest skorumpowany i będzie krył jego postępowanie w trakcie meczu piłkarskiego, czyli, że wystawi mu dobre noty" - opowiadał prokurator Schwartz.

W sumie jednorazowo łapówki wynosiły od kilku do nawet kilkuset tys. zł, choć ten akt oskarżenia nie objął osób, które przyjęły tak wysoką łapówkę. "Wysokość łapówki zależała od rangi meczu oraz sędziego i tego jaką miał markę w środowisku" - mówił rzecznik.

Schwartz tłumaczył, że prokuratorom prowadzącym śledztwo udało się wyjaśnić skąd pochodziły pieniądze, które były przeznaczana na łapówki ."To były pieniądze klubowe, które pochodziły albo z zawyżonej sprzedaży biletów, albo z premii sportowców, którą ci musieli się podzielić. Zapłacić swoisty haracz na rzecz klubu" - mówił Schwartz.

Na konferencji padły pytania dlaczego pierwszy akt oskarżenia dotyczy Arki Gdynia i czy ma to związek z Ryszardem Krauze. Jest on właścicielem Prokom Investment SA, która to spółka jest właścicielem klubu. Prokuratorzy wyjaśniali, że wątek Arki wyłączono w sierpniu tego roku z wielowątkowego śledztwa, bowiem był on "najbardziej zaawansowany procesowo".

"Zdołaliśmy przeanalizować wszystkie 41 spotkań piłkarskich jakie rozegrała Arka. Przesłuchać wszystkich podejrzanych w tej sprawie i przeanalizować zgromadzony materiał" - mówił Schwartz.

Rzecznik przyznał, że ważne i istotne dla śledztwa okazało się przeanalizowanie billingów telefonicznych. Podał tu przykład Ryszarda F., który tylko w ciągu jednego roku wykorzystał 300 kart telefonicznych bezabonamentowych, sądząc, że w ten sposób proceder będzie nie do wykrycia. "Ile trzeba mieć w sobie samozaparcia i konsekwencji, aby wykorzystać tyle kart. Wykonywał kilka rozmów, niszczył kartę i kupował następną" - mówił Schwartz.

Ponadto w śledztwie istotne były wyjaśniania wielu podejrzanych, którzy nie tylko przyznawali się do winy, ale jeszcze opowiadali o przestępczym procederze.

Według Ziobry wrocławscy prokuratorzy i policjanci bardzo dobrze udokumentowali to postępowanie. "Walka z przestępczością zorganizowaną to walka z korupcją" - mówił Ziobro.

Śledztwo toczy się od maja 2005 i początkowo prowadziła je Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Rok później, w czerwcu 2006 r. nastąpił duży przełom w śledztwie, gdy zatrzymano Ryszarda F. ps. "Fryzjer". W sumie F. postawiono ponad 50 zarzutów o charakterze korupcyjnym i kierowanie grupą przestępczą.

F. jako jedyny wciąż przebywa w areszcie, bowiem prokuratorzy obawiają się jego mataczenia w śledztwie. Kilka dni temu przejęli gryps autorstwa Ryszarda F., który w ten sposób próbował kontaktować się ze światem zewnętrznym. Termin aresztu dla F. kończy się pod koniec września, ale prawdopodobnie zostanie po raz kolejny przedłużony.

Do tej pory prokuratura postawiła prawie 649 zarzutów 98 osobom: działaczom sportowym, sędziom, obserwatorom PZPN, w tym Witowi Ż, członkowi zarządu PZPN.

ab, pap