Zarejestrował już własny komitet wyborczy do Senatu. Ciągle jednak rozmawia o możliwości kandydowania do Sejmu. Najbardziej zaawansowane wydawały się jego rozmowy z PiS, tym bardziej że jeszcze tydzień temu zarzekał się, iż ani myśli wracać do PO. - Sądzę, że także Donald Tusk o tym nie myślał -mówił w rozmowie z "Rz".
Wczoraj jednak przyznał, że nie wyklucza takiej decyzji. -Do żadnej partii w najbliższym czasie się nie zapiszę - zastrzegł Płażyński - ale mogę kandydować do Sejmu z różnych ugrupowań.
Według informacji "Rz", gdańska PO bardzo zabiega o "ekstenora" (był jednym z tzw. trzech tenorów, założycieli PO). Gdyby Płażyński zdecydował się na startowanie w wyborach z list Platformy, byłaby to sensacja na miarę przyciągnięcia do PiS Nelly Rokity. Na dodatek znacznie wzmocniłoby to gdańską PO, osłabioną po transferze Tuska do stolicy. Płażyński odszedł z Platformy w 2003 r. Dwa lata później poparł kandydaturę Lecha Kaczyńskiego na prezydenta Polski.
pap, ss