"Mam wrażenie, że ustawienie debaty Kaczyński-Kwaśniewski jest kolejnym krokiem w zwrocie PiS ku postkomunistom. Tego typu ustawienie debaty, eliminujące pozostałych uczestników debaty parlamentarnej jest wsparciem dla LiD" - ocenił Giertych podczas środowej konferencji prasowej.
Zwrócił uwagę, że debata urzędującego premiera z kimkolwiek w sposób naturalny przyciąga uwagę opinii publicznej. "Jest podaniem ręki chwiejącemu się na nogach Kwaśniewskiemu dosłownie i w przenośni" - mówił Giertych, nawiązując do ujawnionych przez media nagrań z wykładów byłego prezydenta w Kijowie, na których chwieje się i ma kłopoty z mówieniem.
"Wyciągnięcie ręki przez Kaczyńskiego do Kwaśniewskiego jest wspieraniem postkomunistów (...). Jest także zwalczaniem przeciwników PiS i LiD. To jest brzydki chwyt" - mówił polityk Ligi.
Według Giertycha, debata między premierem a byłym prezydentem mogła być ustalana jeszcze przed decyzją Sejmu o skróceniu kadencji.
Szef LPR uważa, że jeżeli TVP będzie relacjonować na żywo debatę Kaczyński-Kwaśniewski i nie udzieli tego czasu innym komitetom "to będzie to ewidentne złamanie ordynacji wyborczej, które może skutkować unieważnieniem wyborów". Zdaniem Giertycha, w tej sprawie powinna wypowiedzieć się także PKW.
"Można sobie wyobrazić, że pan Kaczyński zrobi sobie debatę o godz. 20.00 w niedzielę z Kwaśniewskim, na drugi dzień zrobi pan Dorn z Olejniczakiem, na trzeci dzień pan Ziobro z panem Kaliszem i tak będą przez całą kampanię debatować między sobą" - ironizował Giertych.
pap, ss