Wassermann radzi Krauzemu

Wassermann radzi Krauzemu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zgodnie z przepisami Ryszard Krauze, jeśli poważnie potraktuje prokuraturę i zezna "jak było naprawdę", może liczyć na bardzo złagodzoną karę, albo jej w ogóle nie ponieść - powiedział koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.

"Myślę, że jest bardzo ważne, aby on (Krauze - PAP) traktował bardzo poważnie tę instytucję (prokuraturę - PAP), żeby składał zeznania, czy wyjaśnienia prawdziwe, bo to się opłaca. To jest sytuacja, nawet wtedy, kiedy wcześniej skłamał, jeśli dziś by rzecz wyprostował i powiedział jak było naprawdę, to przepisy przewidują, że może on mieć albo bardzo złagodzoną karę, albo nawet tej kary nie ponosić. To jest ważna uwaga pod adresem Krauzego" - powiedział w TVP1 Wassermann.

Na pytanie czy prokuratura nie ujawniła zbyt dużo informacji w sprawie przecieku o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa, Wassermann zaznaczył, że "Ryszard Krauze obserwuje, także poprzez media, ma ogromną ilość funkcjonariuszy byłych służb w gronie zatrudnionych przez siebie osób". "On ma informacje co dzieje się wokół tej sprawy, mówię ogólnie dostępnej, to wystarczy aby podejmował określone decyzje" - dodał.

Według piątkowego "Dziennika" powodem ostrzeżenia Andrzeja Leppera przed akcją CBA przez Ryszarda Krauzego mógł być debiut giełdowy Petrolinvestu, najważniejszego przedsięwzięcia biznesmena. "Dziennik" pisze, że uzyskał potwierdzenie, że ABW bada tę wersję, a także od miesięcy dokładnie prześwietla inwestycje Krauzego w kazachską ropę. Z informacji "Dziennika" wynika, że podejrzenie, iż Krauze ostrzegł Andrzeja Leppera, to tylko mały epizod wielkiej gry.

Wassermann komentując piątkową publikację w "Dzienniku", podkreślił, że "jest to pewnego rodzaju spekulacja, pan mówi +gdybym był prokuratorem, to co?+, ja bym takiej wersji nie wykluczał. Oczywiście jako jedną z wielu wersji poszukiwania motywu dokonania przecieku, można by taką też założyć".

"To jest interesujące dlatego, że Ryszard Krauze podjął działalność na rynku niezwykle wrażliwym, na rynku energetycznym, bardziej szczegółowo paliwowym. To są bardzo ryzykowne rynki działania, o czym mógł się przekonać i Gudzowaty w rynku gazowym, i Dochnal w rynku paliwowym, a więc tu jest potrzebna niezwykła ostrożność, ze strony także tego, który inwestuje" - dodał koordynator ds. służb specjalnych.

Na piątek prokuratura wezwała na przesłuchanie Krauzego. Marzanna Mucha-Podlewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie nie potwierdziła, ale też i nie zaprzeczyła takiej informacji, podanej w środę przez "Wprost". Nie wiadomo, czy biznesmen stawi się na przesłuchanie - on sam zapewniał w oświadczeniu, że nie zamierza ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. Także jeden z jego adwokatów mec. Krzysztof Bachmiński mówił wtedy, że Krauze "jak najszybciej stawi się w prokuraturze".

Jeden z najbogatszych Polaków jest podejrzany o złożenie fałszywych zeznań (gdy jako świadek zeznawał 14 lipca w sprawie przecieku z akcji CBA) oraz o utrudnianie śledztwa - za co grozi do 5 lat więzienia. Krauze ma status podejrzanego, ale formalnie nie przedstawiono mu zarzutu, bo jest za granicą. Postanowienie wydano 29 sierpnia, razem z takimi decyzjami wobec Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla.

ab, pap