Premier: mam nadzieję na merytoryczną debatę

Premier: mam nadzieję na merytoryczną debatę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mam nadzieję na merytoryczną dyskusję, a jak będzie, zobaczymy - mówił w poniedziałek po południu premier Jarosław Kaczyński. Wyraził nadzieję, że dziennikarze odpytujący uczestników debaty będą obiektywni.

Pytany o swoje starcie z Kwaśniewskim, które ma się rozpocząć w poniedziałek o godzinie 20 premier powiedział: "Na pewno jestem nastawiony na to, by dyskutować merytorycznie".

"Proszę pamiętać, że to jest debata w dużej mierze regulowana przez dziennikarzy (...) tak, że ja nie jestem w stanie odpowiedzieć, jak to będzie z tego względu, że nie wiem co dziennikarze przygotowują. Mam tylko nadzieję, że będą obiektywni, że w tym wypadku swoje sympatie polityczne schowają do kieszeni i będą się zachowywali tak, jakby byli zupełnie neutralni, chociaż być może neutralni nie są" - zaznaczył premier.

Dodał, że "każdy ma prawo do poglądów, do swoich politycznych sympatii, ale w takiej sytuacji każdy powinien się zachowywać tak jakby był całkowicie neutralny".

"Ja niczego nie wykluczam" - powiedział premier dopytywany, czy wyklucza debatę z liderem PO Donaldem Tuskiem.

Zapytany, jak ocenia wypowiedź szefa PO Donalda Tuska, że debata Kaczyński-Kwaśniewski będzie rozgrzewką przed ewentualną debatą z nim, premier odparł: "Pan Donald Tusk jest bardzo pewny siebie".

Według premiera, do debaty z Tuskiem zniechęca jego "zachowanie, a poza tym nieustanne operowanie różnego rodzaju obraźliwymi epitetami przez samego Donalda Tuska, przez jego współpracowników, wciąganie w to także ludzi bardzo dostojnych". Zastrzegł jednak, że nie czuje się obrażony. "Bo po prostu nie każdy może mnie obrazić" - argumentował.

"Ale uważam, że to jest niszczenie życia publicznego i że Donald Tusk sam się powinien powstrzymać i innych powinien powstrzymywać. A ludzi, którzy już zupełnie stracili kontrolę nad sobą, jak pan (Stefan) Niesiołowski, powinien po prostu wyeliminować. Niestety tego nie czyni" - oznajmił.

J. Kaczyński powiedział też, że nie sądzi, aby debata z Kwaśniewskim zdecydowała o wyniku nadchodzących wyborów. "Ale oczywiście jest to ważny i być może atrakcyjny (...) element kampanii wyborczej, która jest taka jaka jest. Taka jak dzisiaj jest w świecie" - ocenił premier. Zadeklarował też, że do tej pory nie trenował przed tą debatą, bo jest "naprawdę zajęty".

Zapytany o nieoficjalne pogłoski, że jego sztab przygotowuje na debatę z Kwaśniewskim alkomat, odparł: "To jest naprawdę pomysł z (...) bardzo niskiej półki". "My nie mamy takich pomysłów" - zapewnił.

pap, ss