Ranny ambasador nadal w ciężkim stanie

Ranny ambasador nadal w ciężkim stanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Życiu pacjenta nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, choć jego stan ogólny nadal jest oceniany jako ciężki, głównie z powodu oparzeń dróg oddechowych" - powiedział ordynator Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń w Gryficach dr Andrzej Krajewski o rannym w środowym zamachu w Iraku ambasadorze RP Edwardzie Pietrzyku.

 

 

Ordynator poinformował, że noc z piątku na sobotę minęła spokojnie. "Parametry pacjenta uległy normalizacji, nawet te które były chwiejne w wyniku transportu. Chory jest niewydolny oddechowo i prawdopodobnie ten stan utrzyma się przez co najmniej kilka dni. W tego rodzaju przypadkach potrzeba czasu na poprawę. Cieszymy się jednak, że stan chorego nie uległ pogorszeniu, to rokuje, że proces leczenia przynosi efekty" - podkreślił Krajewski.

Ambasador poddany jest intensywnej terapii oddechowej, podłączony jest do respiratora, zastosowano także odżywianie dożylne. Jest monitorowany i na bieżąco oceniane są jego krążenie, praca układu oddechowego i nerek. Pacjent ma oparzenia górnych dróg oddechowych oraz oparzenia ok. 20 proc. powierzchni ciała.

Ordynator dodał, że Pietrzyk został wprowadzony w łagodną śpiączkę farmakologiczną, po to, by nie odczuwał dyskomfortu swego stanu.

Pytany, czy lekarze przewidują w najbliższym czasie zabiegi chirurgiczne u pacjenta, Krajewski powiedział, że nie. "Oparzenia powierzchni ciała są w tym przypadku drugorzędne. Cześć z nich zagoi się w leczeniu zachowawczym, część będzie wymagać operacyjnego leczenia, ale w terminie późniejszym" - wyjaśnił.

W piątek ordynator poinformował, że ambasadorowi wykonano już pierwsze badania, w tym bronchofiberoskopię, czyli ocenę stanu uszkodzenia dróg oddechowych. "Bilans tych badań jest zadowolający. Wyniki są dość pomyślne, nie mamy do czynienia z ciężkim oparzeniem dróg oddechowych. To uszkodzenie rokuje poprawę w leczeniu szpitalnym" - mówił.

Z ambasadorem przebywają jego żona i dwaj synowie.

Pietrzyk został przetransportowany w piątek wieczorem z amerykańskiego szpitala w niemieckim Ramstein na lotnisko w podszczecińskim Goleniowie samolotem armii USA, skąd trafił do Gryfic śmigłowcem pogotowia lotniczego.

Do zamachu, w którym ranny został m.in. Edward Pietrzyk, doszło w środę ok. godz. 8. rano czasu polskiego w bagdadzkiej dzielnicy Karrada, na skrzyżowaniu niewielkiej uliczki prowadzącej do rezydencji ambasadora. Rozbieżne są wersje, jak doszło do ataku na jadący wąską ulicą konwój trzech polskich samochodów.

Według rzecznika MSZ Roberta Szaniawskiego, prawdopodobnie wybuchły co najmniej dwa ładunki umieszczone na poboczu drogi Zdaniem p.o. szefa BBN gen. Romana Polki, do ataku prawdopodobnie użyto samochodu-pułapki, który uderzył w pojazd ambasadora i eksplodował.

Podczas tego ataku ranni zostali też czterej funkcjonariusze BOR. Jeden z nich - plutonowy Bartosz Orzechowski - w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. Jego pogrzeb odbędzie się w sobotę. Trzej pozostali opuścili już szpital.

ab, em, pap