Lepper: emeryci i renciści nie powinni płacić podatków

Lepper: emeryci i renciści nie powinni płacić podatków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Emeryci i renciści nie powinni płacić podatków - powiedział w Piotrkowie Trybunalskim lider Samoobrony Andrzej Lepper.

"Opowiadamy się także za zniesieniem podatku PIT, obniżeniem podatku CIT, ułatwieniem przy rejestracji firm. Przygotowaliśmy specjalny pakiet ustaw dotyczący przedsiębiorczości, który jest w Sejmie" - mówił Lepper. Dodał, że jego ugrupowanie o podwyżkach dla lekarzy, nauczycieli i służb mundurowych "mówi cały czas".

Polityk zarzucił innym partiom, że "czerpią garściami" z programu Samoobrony. "Ta czy inna partia mówi dziś, że ci najbiedniejsi podatku nie powinni płacić. My mówiliśmy o tym już w kampanii w 2001 r., w 1997 r., że minimum socjalne powinno być zwolnione z podatku" - zaznaczył.

Według Leppera, program Samoobrony podczas poprzednich kampanii był krytykowany, a obecnie jest on naśladowany przez wiele ugrupowań.

Podczas konferencji prasowej po raz kolejny powtórzył, że Samoobrona jest "marginalizowana w mediach publicznych". Zapowiedział, że jeśli sytuacja się nie zmieni, w przyszłym tygodniu dojdzie do zablokowania centrali TVP. Na pytanie, jak będzie wyglądała blokada, odpowiedział, że "chyba nikt nie ma wątpliwości", że potrafi on to dobrze przygotować.

Lepper podkreślił, że w regionie piotrkowskim, gdzie wcześnie "lokomotywą" Samoobrony był Stanisław Łyżwiński, który obecnie przebywa w areszcie śledczym, jest jeszcze wiele "innych dobrych działaczy". Zaznaczył, że nie zamierza odcinać się od Łyżwińskiego. "Będę mu pomagał do końca" - zapowiedział Lepper.

W grudniu ub. roku b. radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Łyżwińskiego - Aneta Krawczyk ujawniła "Gazecie Wyborczej", że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi. Stwierdziła też, że ojcem jej najmłodszego dziecka jest Łyżwiński, ale późniejsze badania DNA to wykluczyły. Test DNA wykluczył także ojcostwo Andrzeja Leppera.

Po publikacji w gazecie sprawą zajęła się łódzka prokuratura okręgowa. Prokuratorskie śledztwo dotyczy "żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym" przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. Przesłuchano ponad 200 osób. Dotąd zarzuty w nim przedstawiono czterem osobom: obok Jacka P., także b. działaczowi Samoobrony z Myślenic Franciszkowi I., b. działaczowi tej partii z Tomaszowa Maz. Pawłowi G. oraz Łyżwińskiemu. Na tym ostatnim ciąży w sumie siedem zarzutów, w tym zarzut gwałtu.

ab, pap