W czerwcu 2019 roku rosyjskie media obiega informacja, że „polski szpieg” usłyszał wyrok. 14 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Według FSB „szpieg” Marian Radzajewski został złapany na gorącym uczynku, gdy próbował przejąć elementy systemu rakietowego S-300. Śledztwo miało udowodnić, że działał „w interesie polskiej organizacji, która jest kluczowym dostawcą narodowych sił zbrojnych i służb specjalnych”. O jaką organizację chodzi? Nie wiadomo.
– To była prowokacja – nie miał wątpliwości Radzajewski, z którym udało nam się porozmawiać w kwietniu.
– Tutaj człowiek nie ma nic do gadania, nawet jeśli jest niewinny. Po zatrzymaniu mnie bili, przypalali papierosem, śrubokrętem straszyli. W kolonii zamykali w karcerze. Po interwencjach konsula rzadziej mnie tam wrzucają, raz, może dwa razy w roku. I nie na tak długo, bo wcześniej po dwa, trzy miesiące siedziałem – opowiadał.
Marian Radzajewski trafił do kolonii karnej „K-17 Oziernyj” w Zubowej Polanie, około 400 kilometrów od Moskwy. To owiana złą sławą placówka, która zbudowano jeszcze na polecenie Stalina. W czasach II wojny światowej działała jako jeden z gułagów dla jeńców wojennych. Dziś więźniowie mieszkają ponad 20-osobowych celach, pracują sześć dni w tygodniu. Pod prysznic idą do oddzielnego budynku, ciepłą wodę mają cztery razy w tygodniu. Jeśli będą skarżyć się na warunki, trafią do izolatki.
Nieco ponad cztery metry kwadratowe powierzchni, toaleta, umywalka i łóżko. Smród, wilgoć i chłód. Radzajewski trafiał tam regularnie, bo regularnie skarżył się polskiemu konsulowi, wysyłał pisma do władz kolonii i rosyjskiego MSZ.
Polska znów zapomniała o „szpiegu” Radzajewskim?
W sprawie Radzajewskiego więcej jest pytań niż odpowiedzi. Rosyjski wątek w jego działalności zaczyna się w 2000 roku, gdy zakłada firmę. Zaczyna sprowadzać z Rosji do Polski części do samochodów rosyjskiej produkcji. Z czasem zajął się też starym, wojskowym sprzętem. Wiadomo, że nie był od początku podejrzewany o szpiegostwo. Do aresztu trafił zaraz po zatrzymaniu w 2018 roku. Został wówczas oskarżony o próbę przemytu broni, za co grozi niższa kara niż za szpiegostwo, jednak zarzut zmieniono. Proces został utajniony, co Rosjanie tłumaczyli faktem, że dotyczył kwestii objętych tajemnicą wojskową.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.